Im bliżej wyborów, tym trudniej znaleźć polityka, który sprzeciwia się wykreśleniu z kodeksu karnego zapisów pozwalających na karanie więzieniem za zniesławienie. Na słowach się kończy. Dlatego organizacje walczące o wolność słowa ruszają na wojnę o wykreślenie z kk art. 212. - Jego historia w naszym kraju jest tak zabawna i smutna jednocześnie, że trudno ująć to w słowa - zauważają prawnicy.
"Poskarżyli się na błędy konstrukcyjne swoich mieszkań, deweloper podał ich do sądu. Teraz grozi im więzienie i utrata mieszkań". "Napisał tekst o korupcji, grozi mu proces karny. Teraz zastanowi się dwa razy, zanim zacznie śledztwo".
Od dzisiaj - 5 września - ogłoszenia, między innymi o takiej treści, zobaczymy w polskiej prasie. Każde skonstruowane zostanie na wzór dziennikarskiego tekstu - z tytułem, podziałem na kolumny - i w kilkunastu słowach opowie o przypadkach konkretnych osób - oskarżonych, albo już skazanych z art. 212 kk. Za pomówienie.
Przestępcy
Wśród bohaterów tych historii znajdziemy profesor nadzwyczajną Uniwersytetu Jagiellońskiego, byłego kierownika Katedry Ekonomiki Rolnictwa i Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych na SGGW, rodziców, zaniepokojonych decyzjami pani dyrektor szkoły, do której uczęszczają ich dzieci, dziennikarzy. Wszystkich połączy jedno: o każdym powinniśmy powiedzieć "przestępca".
Zamieszczenie ogłoszeń to tylko jeden z pomysłów autorów kampanii społecznej "wykreśl 212 kk", która właśnie ruszyła. Za pomysłem stoją Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Izba Wydawców Prasy oraz Stowarzyszenie Gazet Lokalnych. Z artykułem 212 kk, który pozwala dziś karać ograniczeniem bądź pozbawieniem wolności (do roku) za pomówienie, przedstawiciele tych organizacji walczą od wielu lat. - My przynajmniej od dziesięciu. I nadal przegrywamy - mówi tvn24.pl Dominika Bychawska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Nieposłuszni posłowie
Największa szansa na wygraną pojawiła się jak dotąd w 2009 roku. – Dzięki naszym naciskom ministerstwo sprawiedliwości przygotowało wtedy nowelizację artykułu 212 kk. Nie zgodziło się wprawdzie na jego usunięcie, ale zaproponowało zniesienie kary pozbawienia wolności. Uznaliśmy to za dobry, pierwszy krok - wspomina Bychawska. Od sierpnia 2009 nad projektem zaczęli pracować członkowie komisji kodyfikacyjnej i szybko uznali, że proponowane przez MS zmiany są posunięte jednak stanowczo za daleko.
- Przeważył argument, że pomówienie kogoś za pośrednictwem mediów jest o wiele cięższe od takiego zwykłego pomówienia. Nie było większości - tłumaczy przewodniczący komisji Jerzy Kozdroń (PO). W efekcie 25 września 2009 roku posłowie przyjęli nowelizację kodeksu karnego, który pozwala dziś ukarać rokiem - a nie dwoma latami - więzienia tego, kto pomawia inną osobą za pośrednictwem środków masowego przekazu. Tylko jeden poseł głosował "przeciw", dwóch się wstrzymało, 400 było "za".
Od tego czasu pomysł całkowitego zniesienia artykułu 212 kk wraca co jakiś czas. Deklaracje walki z nim wypowiadane są przez polityków szczególnie głośno przed wyborami parlamentarnymi, bądź po głośnych sprawach, które uderzają w polityczną konkurencję.
Deklaracje, deklaracje
W lutym 2010 roku zniesienie kary więzienia za zniesławienie po raz kolejny zapowiedziało ministerstwo sprawiedliwości. Z deklaracji szefa resortu Krzysztofa Kwiatkowskiego, który złożył ją na konferencji prasowej po tym, jak prokuratorskie zarzuty w związku z innym artykułem (241 kk, mówiącym o odpowiedzialności za rozpowszechnianie bez zezwolenia informacji ze śledztwa - red.) usłyszał dziennikarz TVN24 Krzysztof Skórzyński i Mariusz Gierszewski z Radia Zet, niewiele jednak wyszło. - Nasza propozycja po raz kolejny nie znalazła uznania w oczach parlamentarzystów – przyznaje rzecznik ministerstwa Joanna Dębek.
Dziś, na ostatniej prostej przed wyborami, "propozycja" znów ma swoich zwolenników. Przynajmniej w blasku telewizyjnych kamer.
Nasze stanowisko, jako partii, się nie zmienia. Jesteśmy za wykreśleniem artykułu 212 z kodeksu karnego. Proponowaliśmy to wcześniej (zaostrzając jednocześnie jednocześnie prawo prasowe - red.) i proponujemy to nadal. Andrzej Dera, (PiS)
Bardziej wstrzemięźliwe głosy partyjnych kolegów byłego ministra sprawiedliwości słychać rzadko. Jerzy Kozdroń, szef komisji kodyfikacyjnej: - Ja byłbym dzisiaj nawet za zniesieniem tego artykułu w całości. Pod warunkiem jednak, że postępowania cywilne o naruszenie dóbr, toczyłyby się szybciej.
Paweł Olszewski, Rzecznik klubu PO: - Warto się nad tym problemem pochylić. Ale po wyborach.
- Po co czekać? – pyta PiS. – Nasze stanowisko, jako partii, się nie zmienia. Jesteśmy za wykreśleniem art. 212 z kodeksu karnego. Proponowaliśmy to wcześniej [zaostrzając jednocześnie jednocześnie prawo prasowe - red.] i proponujemy to nadal – zaznacza Andrzej Dera.
- My jako jedyni nie mówimy, a robimy. Projekt nowelizacji leży u marszałka – zaznacza Paweł Kowal. PJN złożyło go po głośnej sprawie wejścia ABW do mieszkania właściciela strony antykomor.pl.
Łatwe narzędzie
O tym jak chętnie używaną bronią może być art. 212 kk przekonał się nawet twórca kodeksu karnego i były prezes Trybunału Konstytucyjnego [który to uznał art. 212 za zgodny z konstytucją - red.] prof. Andrzej Zoll. Przed kilkoma laty proces karny za pomówienie chciał mu wytoczyć poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, którego partia tak konsekwentnie wypowiada się za zniesieniem artykułu. Profesora "uchronił" immunitet.
Januszowi Palikotowi o tym, że jest przeciwny art. 212, przypomnieli dopiero działacze Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, kiedy wystąpił z prywatnym aktem oskarżenia przeciwko dziennikarzom "Super Expressu".
Politycy - zieloni albo czarni
Popieram. Absolutnie tak. Karanie więzieniem za słowa jest niewłaściwe a do obrony dobrego imienia wystarczają w zupełności przepisy kodeksu cywilnego. Sądy mogłyby nawet w uzasadnionych przypadkach orzekać wyższe kary finansowe niż dzisiaj. Ale podkreślam - w procesach cywilnych, a nie karnych. Andrzej Czuma, (PO)
Na potrzeby kampanii "wykreśl 212 kk" powstała "czarna" i "zielona" lista parlamentarzystów przeciwnych i popierających inicjatywę zniesienia w całości artykułu. W jej tworzeniu pomóc ma akcja prowadzona za pośrednictwem portali społecznościowych. - W internecie pojawią się także krótkie filmy, w których o szkodliwości art. 212 mówić będą osoby cieszące się dużym autorytetem - dodaje koordynatorka kampanii z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Organizatorzy "wykreśl 212 kk" podkreślają, że utrzymanie w kodeksie karnym tego artykułu i - przede wszystkim - chętne sięganie po niego, może "stanowić poważne niebezpieczeństwo dla demokracji". - Trzeba pamiętać, że "przestępcami", o których mówimy zostają najczęściej osoby, które pozwoliły sobie na opinię, broniąc ich zdaniem słusznej sprawy, interesu publicznego, a także dziennikarze nie tych największych mediów, a lokalnych - zaznacza Bychawska.
Skazujemy w procesach karnych ludzi za ich opinie, posługujemy się bolszewickimi reliktami, bo ja właśnie tak określam art. 212. Dlatego jesteśmy w tyle Europy i dlatego przegrywamy sprawy przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Hipokryzja polityków, którzy przypominają sobie, jak zły jest ten artykuł tylko przed wyborami, albo gdy sami zostaną nim ugodzeni, bywa nieprawdopodobna. Dariusz Pluta, adwokat
"Jaki relikt, takie metdoy"
Z badań przeprowadzonych przez organizację "Reporterzy bez granic" wynika, że Polska, jeśli chodzi o przestrzeganie wolności prasy, znajduje się dopiero na 32 miejscu. – Czemu tu się dziwić? Skazujemy w procesach karnych ludzi za ich opinie, posługujemy się bolszewickimi reliktami, bo ja właśnie tak określam art. 212. Dlatego jesteśmy w tyle Europy i dlatego przegrywamy sprawy przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Hipokryzja polityków, którzy przypominają sobie, jak zły jest ten artykuł tylko przed wyborami, albo gdy sami zostaną nim ugodzeni, bywa nieprawdopodobna – podkreśla mecenas Dariusz Pluta, który specjalizuje się w prawie prasowym.
Konferencja inaugurująca kampanię społeczną "Wykreśl 212 kk" odbędzie się 5 września o godzinie 15.00 w Domu Dziennikarza przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie.
Łukasz Orłowski//mat
Art. 212. Zniesławienie§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Art. 212
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Materiały Helsińskiej Findacji Praw Człowieka