Tylko w ostatnim tygodniu grudnia odnotowano ok. 80 tys. zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę - poinformował rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar. - Przychodnie są oblężone, jednak nie jest to sytuacja nadzwyczajna, ponieważ grypa jest co roku - ocenił.
Chodzi o przypadki grypy, ale w dużej mierze zakażenia wirusami grypopochodnymi, które także mogą być niebezpieczne dla zdrowia - wyjaśnił Bondar.
Fala grypy przyszła wcześniej
Jak mówił, fala zachorowań dotyczy całego kraju, ale dane dotyczące sytuacji pod tym względem w poszczególnych województwach zmieniają się w każdym tygodniu. Dodał, że w tym sezonie fala grypy przyszła wcześniej, jeszcze w grudniu, podczas gdy w poprzednich latach szczyt zachorowań przypadał między styczniem i marcem.
Szczepienia, a nie antybiotyki
- Szczepienie ochronne przeciwko grypie ma jeszcze sens, ponieważ sezon zachorowań na grypę będzie trwał do marca - podkreślił. Dodał, że szczególnie dotyczy to grup ryzyka, czyli osób starszych, osób chorych przewlekle oraz tych, które z powodu pracy zawodowej są częściej narażone na kontakt z osobami chorymi, np. personel medyczny. Zaznaczył, że coroczne szczepienie poprzedzające sezon zachorowań na grypę to "najskuteczniejsza metoda uniknięcia zachorowania i związanych z nim powikłań". Bondar zaznaczył, że - tak jak w przypadku innych chorób wywoływanych przez wirusy - antybiotyki są nieskuteczne i leczenie jest głównie objawowe. W przypadku osób należących do grup ryzyka lekarz może zadecydować o zastosowaniu leków antywirusowych (oseltamivir, zanamivir).
Najwięcej chorych na Warmii i Mazurach
Najwyższy w kraju współczynnik zapadalności na grypę odnotowano w województwie warmińsko-mazurskim - poinformował szef tamtejszego sanepidu Janusz Dzisko. Chorują głównie dzieci. U jednej osoby badania wykazały wirus typu A/H1N1. Rzeczniczka warmińsko-mazurskiego sanepidu Elżbieta Łabaj powiedziała, że wzrost zachorowań na grypę i choroby grypopodobne notuje się od ostatniego tygodnia grudnia. - Wcześniej lekarze zgłaszali nam po ok. 300 przypadków zachorowań w całym regionie, a w tym ostatnim tygodniu roku było ich aż 1223. Trafiło do nas 6 wymazów pobranych od chorych i w dwóch przypadkach potwierdziliśmy grypę - powiedziała Łabaj. Dodała, że w jednym przypadku wykonano dodatkowe badania, które potwierdziły wirusa AH1N1, czyli tzw. świńską grypę.
Gabinety oblegane od rana do wieczora
Oprócz Pisza największą liczbę zachorowań odnotowano w Olsztynie, Ełku i Bartoszycach. Łabaj zastrzegła jednak, że nie wszyscy lekarze - mimo obowiązku - zgłaszają sanepidowi zachorowania na grypę i grypopochodne. Jak powiedziała lekarka z jednej z olsztyńskich przychodni Ewa Zakrzewska, od kilku dni gabinety lekarskie są oblegane od rana do wieczora. - Rzeczywiście 90 proc. ludzi to przeziębieni, z grypą albo zachorowaniami grypopochodnymi - przyznała.
Świńska grypa znów groźna
Szefowa powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Cieszynie (Śląskie) Teresa Wałga poinformowała, że w tamtejszym szpitalu w wyniku powikłań pogrypowych zmarła w czwartek kobieta. Grypę wywołał u niej wirus A/H1N1. Pacjentka trafiła w stanie ciężkim do szpitala już w Wigilię. Lekarze natychmiast umieścili ją na oddziale intensywnej opieki medycznej. Bezpośrednią przyczyną śmierci było zapalenie płuc. Wirusa A/H1N1 wykryto także w organizmie pacjenta, który kilka dni temu zmarł w szpitalu wojewódzkim w Bielsku-Białej (Śląskie). Rzecznik placówki Jolanta Trojanowska powiedziała, że do szpitala trafił on w złym stanie po zawale, a powikłania związane z grypą nie były bezpośrednią przyczyną śmierci. W bielskim szpitalu wirusa A/H1N1 wykryto u 13 pacjentów i trzech członków personelu. Obecnie hospitalizowanych jest 10 osób. Kolejne dwie przebywają na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii szpitala rejonowego w Suchej Beskidzkiej (Małopolskie). Media informowały, że groźny wirus mógł doprowadzić do śmierci także pacjenta w Nowym Targu (Małopolskie). Jolanta Bakalarz z nowotarskiej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej powiedziała jednak PAP, że nie można jednoznacznie potwierdzić, że śmierć tego pacjenta była spowodowana wirusem grypy A/H1N1, ponieważ nie zostały wykonane u niego wymazy potwierdzające tę odmianę grypy. Według niej istnieje podejrzenie, że pacjent ten był w kontakcie z ogniskiem tej odmiany grypy. Cierpiał też na inne wyniszczające choroby, w tym bardzo ostrą sepsę.
Jak się chronić przed grypą?
Co roku z powodu grypy umiera w Polsce kilkaset osób. Według naukowców wirus A/H1N1 nie jest bardziej niebezpieczny od zwykłej grypy sezonowej. Chronią przed nim szczepionki przeciw grypie. GIS przypomina, że w czasie nasilenia zachorowań na grypę należy często myć ręce mydłem pod bieżącą wodą, unikać kontaktów z osobami chorymi. W przypadku wystąpienia objawów grypowych należy pozostać w domu, odpoczywać, pić duże ilości płynów, stosować niesterydowe środki przeciwzapalne. W przypadku, gdy konieczne jest przebywanie poza domem osoby chore powinny unikać tłumu i masowych zgromadzeń. Zalecane jest też zakrywanie ust i nosa podczas kaszlu i kichania, najlepiej przy pomocy chusteczki oraz ewentualnie rękami, które następnie należy umyć wodą i mydłem.
Gorączka, dreszcze, ból gardła... Grypa to ostra choroba zakaźna wywołana przez różne szczepy wirusa grypy. Przenoszenie zarazka odbywa się drogą kropelkową, w czasie kaszlu, kichania, rozmowy itp. Objawia się przede wszystkim wysoką gorączką, dreszczami, bólem głowy oraz mięśni, uczuciem rozbicia i osłabienia, katarem, suchym kaszlem oraz bólem gardła. Choroba zwykle ustępuje samoistnie po 3-7 dniach, ale kaszel, zmęczenie i uczucie rozbicia mogą utrzymywać się do ok. 2 tygodni. Grypa może prowadzić do poważnych powikłań, a nawet zagrażać życiu, zwłaszcza w przypadku osób z grup ryzyka. Zalicza się do nich osoby starsze, po 65. roku życia, przewlekle chorych, np. z chorobami układu oddechowego, krążenia czy cukrzycą, osoby po przeszczepach, zakażone wirusem HIV oraz dzieci poniżej drugiego roku życia i kobiety w ciąży.
Autor: mon//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24