- To była korupcja polityczna, podobnie jak sytuacja z taśmami pani Renaty Beger. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać w żadnej partii - powiedział w TVN24 Jarosław Gowin z PO komentując głośną rozmowę byłego już senatora tej partii Romana Ludwiczuka z polityczną konkurencją. Wcześniej marszałek Grzegorz Schetyna stwierdził, że była jedynie "zła rozmowa".
Sztab wyborczy Mirosława Lubińskiego, kandydata na prezydenta Wałbrzycha z Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej, zawiadomił w środę wałbrzyską prokuraturę o "popełnieniu korupcji politycznej przez senatora PO Romana Ludwiczuka". Senator w dość wulgarnych słowach miał proponować pełnomocnikowi sztabu wyborczego Lubińskiego Longinowi Rosiakowi stanowisko wicestarosty wałbrzyskiego, a jego żonie pracę w jednej ze spółek miejskich oraz atrakcyjny wyjazd na wakacje, jeśli ten przejdzie na jego stronę.
Ludwiczuk odszedł z partii do czasu wyjaśnienia sprawy. Opozycja nie zostawia na senatorze suchej nitki. Jego byli już partyjni koledzy, w tym szef dolnośląskiej Platformy - marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, ganią senatora, ale głównie za język. O samym propozycji mówią raczej, że "miała znamiona korupcji".
Woda sodowa?
Jarosław Gowin W "Faktach po Faktach" w TVN24 określił dość jasno swoje stanowisko. - To była korupcja polityczna, podobnie jak sytuacja z taśmami pani Renaty Beger (była posłanka Samoobrony nagrała Adama Lipińskiego z PiS, który próbował ją przeciągnąć do swojej partii - red.). Takie rzeczy nie powinny się zdarzać w żadnej partii - powiedział poseł.
Poseł PiS Zbigniew Girzyński również nie miał co do tego wątpliwości. Wskazywał, że to nie pierwszy tego typu przypadek na Dolnym Śląsku, kiedy politycy PO przyłapywani są na kłopotliwych nieoficjalnych rozmowach, czy znajomościach. - Duże poparcie chyba im tam uderzyło do głowy i nie mają hamulców, nawet tych nakazujących zwykłą ostrożność - zdiagnozował. Według niego "Platforma swoim zwyczajem będzie chciała rozmyć sprawę i zamieść ją pod dywan". Co do senatora Ludwiczaka, to poseł PiS, wkrótce znów spodziewa się go w szeregach PO.
Wyciągniemy wnioski
- Dolny Śląsk to taki region, gdzie gdzie Platforma ma duże poparcie, jest wielu parlamentarzystów stamtąd. Jest parę przypadków, gdzie politycy zachowują się tam wbrew standardom. Platforma z pewnością wyciągnie wnioski, co do doboru członków - relacjonował sytuację regionu Gowin. - To ciągnie wiele ludzi i czasem skutki tego są opłakane - dodał.
Podkreślił jednak, że nie należy tego łączyć z szefem PO na Dolnym Śląsku Grzegorzem Schetyną.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24