Nie wszystkim było po drodze, aby na kongresie PiS, który odbędzie się w najbliższy weekend, pojawili się dziennikarze na co dzień nie zgadzający się z linią partii - pisze "Rzeczpospolita". Zdaniem dziennika, wewnątrz PiS doszło do sporu o nazwiska dziennikarzy, którzy mieliby uświetnić swoją obecnością kongres największej siły opozycyjnej w Polsce.
Europoseł Marek Migalski podczas zaplanowanego na 6-7 marca kongresu zamierzał zorganizować panel poświęcony wizerunkowi partii w mediach. Panelu nie będzie, bo lista, a raczej nazwiska, jakie się na niej znalazły, nie przypadły do gustu Przemysławowi Gosiewskiemu.
Były przewodniczący klubu PiS kręcił nosem na m.in. Bartosza Węglarczyka z "Gazety Wyborczej" i Rafała Ziemkiewicza z "Rzeczpospolitej".
Gosiewski wskazał
Ostatecznie kierujący Zespołem Pracy Państwowej postawił weto i zdecydował, że w panelu wezmą udział tylko ci dziennikarze, których on wskaże. I polecił zaprosić Krzysztofa Czabańskiego i Jerzego Targalskiego, a więc tych, których trudno nazwać dyżurnymi krytykami poczynań głównej partii opozycyjnej - pisze "Rzeczpospolita".
Efekt? Panel poświęcony wizerunkowi partii w mediach się nie odbędzie. Ale - jak pisze "Rzeczpospolita" - teraz PiS zastanawia się nad zorganizowaniem krótkiej dyskusji na tematy medialne. Ale bez udziału dziennikarzy, których chciał zaprosić Marek Migalski, i pod partyjną kontrolą.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24