W wielu przypadkach człowiek po odbyciu kar pozbawienia wolności - zwłaszcza wieloletniej - trafia w pustkę - podkreśliła w "Faktach po Faktach" w TVN24 sędzia Barbara Piwnik. Była minister sprawiedliwości komentowała sprawę Tomasza Komendy, który wyszedł na wolność po 18 latach spędzonych za kratami za zbrodnię, której - co twierdzi prokuratura - nie popełnił. Jak dodał doktor Jacek Santorski, psycholog społeczny, także pod kątem psychologicznym Komenda "ma szansę wyjść z tego obronną ręką".
Prokuratura Okręgowa w Łodzi będzie prowadzić śledztwo w sprawie nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Tomaszowi Komendzie. Mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia za rzekome zabójstwo i zgwałcenie 15-latki. W czwartek sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu warunkowo zwolnił Tomasza Komendę z odbywania kary 25 lat więzienia na okres 10 lat.
Zdaniem sędzi Barbary Piwnik, byłej minister sprawiedliwości i prokurator generalnej, za błędy popełnione w sprawie skazania Tomasza Komendy odpowiadają nie tylko sędziowie.
"To nie jest odosobniony i jedyny przypadek"
- To zawsze jest suma błędów wielu osób w takim przypadku, bo poczynając od postępowania przygotowawczego, następnie orzeczenia różnych sądów, w efekcie zajmowało się tym 11 sędziów łącznie z ławnikami - licząc sędziów Sądu Najwyższego, sądu apelacyjnego, sadu okręgowego - wyliczała Piwnik w "Faktach po Faktach". - Słyszymy, że było wielu prokuratorów, ale to nie jest odosobniony i jedyny przypadek - podkreśliła.
Sędzia zauważyła, że Sąd Najwyższy w sprawie Komendy może podjąć bardzo różne decyzje oraz że ta sprawa jeszcze się nie zakończyła.
- Zwracam uwagę na to, żeby nie mówić, że jest to osoba niewinna - bo oczywiście niewykluczone, że taki finał w tej sprawie nastąpi - natomiast w tej chwili jest to osoba, której udzielono warunkowego, przedterminowego zwolnienia, więc dalej ten pan jest osobą skazaną - dodała.
"Ma prawdziwą szansę wyjść z tego obronną ręką"
Psycholog społeczny doktor Jacek Santorski zwrócił w "Faktach po Faktach" uwagę, że dzięki środowisku, do którego Komenda wraca na wolność, może mieć szanse na wyjście "z tego potwornego doświadczenia".
- Stawiam hipotezę, że w tych dobrych warunkach, do których wróci, otoczony miłością rodziny, mu się to będzie zabliźniało, to w pewnych momentach jego życia - w sytuacjach intymnych, trudnych, narodzin dzieci, umierania rodziców - te krzepy tego, co się tam zabliźnia, będą się odrywały - tłumaczył Santorski. - Będą budziły go jakieś koszmary nocne, jakieś schematy zachowania, które sam będzie uznawał za dziwne - wskazywał psycholog.
- Natomiast generalnie rzecz ujmując, ma prawdziwą szansę wyjść z tego obronną ręką - podkreślił. Dodał jednocześnie, że wyjaśnienie całej sprawy - z psychologicznego punktu widzenia - ma ogromne znaczenie dla wyjścia z traumy.
Piwnik: Komenda wraca do kochającej rodziny
- Łódzka prokuratura będzie miała o tyle utrudnione zadanie, że - jak rozumiem - będzie badać prawidłowość bądź brak tej prawidłowości w postępowaniu wszystkich tych, którzy na różnych etapach prowadzili to postępowanie - podkreśliła Piwnik, odnosząc się z kolei do działań śledczych.
Sędzia dodała, że więzienie odciska ogromne piętno na ludziach, którzy tam są. Wyjaśniła, że po latach swojej praktyki sędziowskiej jest w stanie rozpoznać byłych więźniów na przykład po sposobie poruszania się. Podkreśliła jednak, że widzi szansę dla Komendy w tym, że wraca do kochającej rodziny.
- W wielu przypadkach człowiek po odbyciu kar pozbawienia wolności - zwłaszcza wieloletniej - trafia w pustkę. Myślę, że to jest także ważna rola dla państwa i tych ludzi, którzy powinni następnie zajmować się osobami opuszczającymi zakłady karne - zauważyła była minister sprawiedliwości.
Autor: tmw//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24