W specjalnym oświadczeniu zastępca Prokuratora Generalnego Jerzy Engelking pisze, że "nic mu nie wiadomo o planach zatrzymania Janusza Kaczmarka".
- Ja muszę uważać na to, co mówię - mówił wczoraj na antenie TVN24 były minister. Wyjaśnił, że zadzwoniła do niego dziennikarka, która przywołała swoją rozmowę z zastępcą prokuratora generalnego Jerzym Engelkingiem: - Miał jej powiedzieć, że zbyt dużo mówię i w związku z tym rozważają moje zatrzymanie - opowiadał w TVN24 Kaczmarek. Podkreślił jednak, że nie umie tych informacji zweryfikować.
Ja muszę uważać na to, co mówię. Zadzwoniła do mnie dziennikarka, która przywołała swoją rozmowę z zastępcą prokuratora generalnego Jerzym Engelkingiem. Miał jej powiedzieć, że zbyt dużo mówię i w związku z tym rozważają moje zatrzymanie. Kaczwtyvn24
Nie przekazywałem ani Pani Redaktor Rubaj, ani nikomu innemu informacji o ewentualnych zatrzymaniach, gdyż w tym zakresie nie posiadam stosownej wiedzy. engel
- Po wypowiedzi Janusza Kaczmarka, z którą zapoznałem się dzisiaj na stronach internetowych TVN24, skontaktowałem się z Panią Redaktor Magdaleną Rubaj, która w rozmowie telefonicznej oświadczyła mi, że jest zaskoczona treścią wypowiedzi Janusza Kaczmarka. Zaznaczyła, że w dniu wczorajszym rozmawiała telefonicznie z byłym Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji, jednakże nie przekazywała mu takich informacji, jakie zawarł w swojej wypowiedzi dla TVN24 - wyjaśnia.
Engelking tłumaczy, że Rubaj przyznała, że pytała się Kaczmarka, "czy liczy się z ewentualnym zatrzymaniem i czy się tego obawia". Powiedziała mu także, że o sprawie przecieku rozmawiała z wieloma osobami, w tym właśnie z zastępcą prokuratora. - Pani Redaktor Magdalena Rubaj poprosiła, abym w niniejszym oświadczeniu zawarł jej wypowiedź, iż całą sytuacją jest po prostu zaskoczona - kończy oświadczenie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24