Jarosław Kaczyński jako ojciec zwycięstwa przypilnuje zaplecza dobrej zmiany w Polsce. Będzie selekcjonerem - mówił w "Faktach po Faktach" były europoseł Jacek Kurski. Wyjaśnił również, dlaczego prezes PiS nie jest kandydatem Zjednoczonej Prawicy na premiera. Z kolei zdaniem Jakuba Rutnickiego z PO Kaczyński "przypilnuje prezydenta i premier, czyli stworzy superząd".
Jak mówił Jacek Kurski, prezes PiS byłby naturalnym kandydatem na premiera w sytuacji, "gdyby doszło do spodziewanej przez wszystkich reelekcji Bronisława Komorowskiego". - Zwycięstwo Andrzeja Dudy zmieniło zasadniczo sytuację w Polsce w taki sposób, że dzisiaj jest mecz życia prawicy. Jest szansa na wielkie zwycięstwo i na większość parlamentarną - wyjaśnił były europoseł.
Dodał, że Kaczyński "jako ojciec tego zwycięstwa i Zjednoczonej Prawicy ma do przypilnowania dobrą współpracę różnych ośrodków władzy, zaplecza prezydenckiego, rządu, Sejmu, Senatu, samej partii Prawo i Sprawiedliwość i koalicjantów". - To wymaga charyzmy. Tym trenerem, selekcjonerem będzie Jarosław Kaczyński - powiedział Kurski. Podkreślił, że Kaczyński przypilnuje zaplecza dobrej zmiany w Polsce.
"To operacja na potrzeby kampanii"
Zdaniem Jakuba Rutnickiego z PO oznacza to, że "Kaczyński przypilnuje prezydenta i premier, czyli stworzy superząd". - Decyzje będą musiały być konsultowane z panem prezesem. To nie najlepsze rozwiązanie i nie najlepiej to wróży - stwierdził.
Jego zdaniem to, że szef partii nie jest kandydatem na premiera, jest "przedziwną sytuacją". - Sam Jarosław Kaczyński odpowiedział: "Tak, póki co nie będę kandydatem na premiera". Jeżeli prezes tak mówi, to wiemy, że to jest operacja na potrzeby kampanii wyborczej. Jeżeli uda się ją przeprowadzić, to później pani Szydło będzie musiała opuścić te stery i wtedy pojawi się Jarosław Kaczyński".
"Szydło będzie powoływać wicepremierów"
Jacek Kurski odniósł się również do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który na spotkaniu z posłami i senatorami PiS miał powiedzieć, że ma nadzieję, iż w przyszłym rządzie wicepremierem będzie prof. Piotr Gliński. Kurski stwierdził, że "kiedy premierem będzie Beata Szydło, to ona będzie powoływać wicepremierów".
- Dzisiaj nie mamy premiera. Mamy lidera Zjednoczonej Prawicy, który ma prawo dokonywać tego rodzaju ekspozycji. Nie widzę w tym niczego zdrożnego - zaznaczył Kurski. Zastrzegł jednak, że takiej wypowiedzi nie słyszał. Z kolei Rutnicki podkreślił, że "wszyscy wiemy, kto jest liderem tego przedsięwzięcia". - Wszyscy wiemy, że tak naprawdę pani Szydło będzie tylko i wyłącznie sterowana przez Jarosława Kaczyńskiego - powiedział. Dodała, że taka sama sytuacja miała miejsce w przypadku byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza.
Autor: js//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24