O tym, że Andrzej Lepper nie może kandydować w wyborach prezydenckich, zadecydowała tylko i wyłącznie sprawa znieważenia Włodzimierza Cimoszewicza. Pomówienia Jerzego Szmajdzińskiego, Andrzeja Olechowskiego, Pawła Piskorskiego oraz Donalda Tuska nie miały tu żadnego znaczenia - wynika z uzasadnienia Państwowej Komisji Wyborczej.
Państwowa Komisja Wyborcza, która odmówiła w poniedziałek zarejestrowania Andrzeja Leppera jako kandydata w wyborach prezydenckich, informuje, że decyzja ta była podyktowana sprawą znieważenia Włodzimierza Cimoszewicza (do przestępstwa doszło 3 listopada 2001 r. na antenie olsztyńskiego akademickiego radia UWM FM).
- Jest to bowiem przestępstwo umyślne, ścigane z oskarżenia publicznego - czytamy w komunikacie PKW. Z tego samego dokumentu możemy wywnioskować, że pomówienia 29 listopada 2001 r. w wystąpieniu poselskim Włodzimierza Cimoszewicza, Jerzego Szmajdzińskiego, Andrzeja Olechowskiego, Pawła Piskorskiego i Donalda Tuska są "co prawda także przestępstwami umyślnymi, ale nie można — w nawiązaniu do nich — stwierdzić warunku, który ustrojodawca zawarł w słowach te ścigane z oskarżenia publicznego".
Skazany za nazwanie Cimoszewicza "kanalią"
Tak więc Andrzej Lepper nie może kandydować w wyborach prezydenckich tylko i wyłącznie za znieważenie Włodzimierza Cimoszewicza. Szef Samoobrony w listopadzie 2001 r. - na antenie radia UWM FM - nazwał ówczesnego ministra spraw zagranicznych "kanalią" oraz powiedział, iż ojciec Cimoszewicza był "zbrodniarzem, który zabijał Polaków". Za te słowa, w 2005 r. Lepper został skazany na pół roku więzienia w zawieszeniu (wykonanie kary zawieszono na 5 lat).
Państwowa Komisja Wyborcza zauważyła, że skazanie Leppera nie uległo zatarciu, gdyż wyrok uprawomocnił się 8 maja 2006, a skazanie ulega zatarciu dopiero po 6 miesiącach po upływie okresu zawieszenia (w przypadku Leppera, zatarcie nastąpiłoby 8 listopada 2011 roku).
Będzie odwołanie
Andrzejowi Lepperowi przysługuje prawo wniesienia skargi do Sądu Najwyższego w terminie 2 dni od daty doręczenia uchwały. Zainteresowany już zapowiedział, że będzie się odwoływał od decyzji PKW. Polityk twierdzi bowiem, że nigdy nie był ścigany z oskarżenia publicznego, a Trybunał Konstytucyjny orzekł - twierdzi Lepper - iż ściganie go z artykułu 226 (na który powołuje się PKW) było niezgodne z Konstytucją.
Źródło: tvn24.pl