W Ciechanowie wprowadzono nowoczesną weryfikację segregacji śmieci. Na razie to program pilotażowy, ale niebawem może na stałe zagościć na wszystkich osiedlach. System polega na tym, że mieszkańcy dostają kody kreskowe do naklejenia na worki. Odpowiedni kod otwiera pojemnik, a segregacja jest potem sprawdzana. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Na jednym z ciechanowskich osiedli śmieci wyrzuca się tylko z kodem. Mieszkańcy dostali zakodowane naklejki przypisane do każdego rodzaju śmieci. Kod pozwala mieszkańcowi otworzyć odpowiedni pojemnik - a miastu namierzyć mieszkańca, który wrzucił konkretny worek.
Robert Szczepankowski, prezes zarządu T4B uważa, że w "Europie na pewno takich rozwiązań nie ma". - Jeżeli w worku nie znajdują się odpowiednio wyselekcjonowane śmieci, dajemy znać poprzez kod kreskowy administratorowi - dodał.
Administrator osiedla będzie już wiedział, kto oszukuje i będzie mógł go przynajmniej upomnieć. Kto dzieli odpady - płaci mniej. Miasto chce namierzać mieszkańców, którzy deklarują, że segregują śmieci, a w rzeczywistości nie dzielą odpadów.
"Będziemy pilnować, żeby system miał sens"
Rozwiązanie wprowadzone na osiedlu zastosowano pilotażowo. Dopiero po nim będzie wiadomo, czy śmieci są rzeczywiście lepiej podzielone. Miasto zbiera też opinie o segregacji śmieci i chce system ulepszać.
- Jeśli ktoś nie chce segregować, to powinien złożyć taką deklarację, a nie dzięki temu ponosić mniejszą opłatę. Będziemy tutaj restrykcyjni, będziemy tego pilnować, tak żeby ten system miał sens – powiedział prezydent Ciechanowa, Krzysztof Kosiński.
Problem jest w całym kraju. W Zamościu mieszkańców przy śmietnikach śledzi kamera. Działa pół roku i już nagrała ludzi, którzy mają problem z segregacją.
W Ciechanowie prezydent chce iść za ciosem. Kodowane śmietniki planuje na wszystkich osiedlach.
Autor: asty//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24