Sejm debatował w czwartek nad projektami dotyczącymi izolacji groźnych zabójców, już po odbyciu przez nich kary. Resort sprawiedliwości przyznaje, że to konieczna, ale jednocześnie "jedna z najtrudniejszych" zmian, jaką ostatnio zajmował się parlament.
Projekt ustawy o postępowaniu wobec osób zaburzonych psychicznie stwarzających zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób, przygotował resort sprawiedliwości we współpracy z ministerstwem zdrowia.
Oddzielny projekt zmian w Kodeksie karnym przygotowali posłowie Solidarnej Polski. Dotyczy on możliwości orzekania przez sąd - w toku wykonywania przez skazanego kary - o skierowaniu go na leczenie już po odbyciu tej kary.
Dyskusja wokół projektów
Arkadiusz Mularczyk z SP zaznaczył, że oba projekty zmierzają do tego samego celu, którym jest izolacja osób skazanych za najpoważniejsze przestępstwa. - W ciągu najbliższych 5 lat na wolność może wyjść ponad 100 przestępców, co do których istnieją wątpliwości, iż zaszły przesłanki związane z ich resocjalizacją - powiedział. Witold Phal z PO przypomniał, że zmiany są konieczne dlatego, że w 1989 roku powstała luka prawna, która spowodowała, że skazani za najcięższe przestępstwa wyjdą na wolność, mimo, że w dalszym ciągu stanowią zagrożenie. Ocenił, że projekt poselski "stwarza pewne wątpliwości, dlatego, że mówi o zastosowaniu środka zabezpieczającego".
"Trzeba chronić dobro większe"
Stanisław Piotrowicz z PiS powiedział, że już na jesieni tego roku pierwsi ze skazanych groźnych przestępców zaczną opuszczać więzienia. - Trzeba chronić dobro większe, którym jest bezpieczeństwo niewinnych obywateli, a w szczególności dzieci. Musimy chronić ludzi, którzy żyją przyzwoicie, społeczeństwo, przed niepoprawnymi bandytami. Państwo nie może być bezradne - powiedział. Także Michał Kabaciński z RP podkreślił, że należy znaleźć optymalne rozwiązania, aby jak najszybciej rozwiązać kwestie związane z postępowaniem wobec najgroźniejszych przestępców. Dodał jednak, że oba projekty noszą znamiona niekonstytucyjności.
Projekty poparł Józef Zych z PSL, który ocenił, że najważniejszy przepis konstytucyjny odnosi się do ochrony życia i zdrowia człowieka. - Zatem wszystkie inne przepisy muszą być dostosowywane do tego przepisu - powiedział Zych. Stanisława Prządka (SLD) podkreśliła, że prace nad zmianą tych przepisów przebiegały w pilnym trybie.
Wyjdą na wolność?
Prace nad zmianami podjęto w kontekście zbliżających się terminów zakończenia wyroków 25 lat pozbawienia wolności odbywanych przez seryjnych zabójców, którzy byli skazani na kary śmierci, zamienione po 1989 r. na kary 25 lat więzienia. W polskim prawie karnym nie było wtedy kary dożywotniego więzienia, wprowadzonej dopiero w 1997 r. Kary orzeczone wobec pierwszych sprawców takich zbrodni za kilkanaście miesięcy mają dobiec końca.
- Przez ponad dwie dekady było wiadomo, że tego problemu nie uda się zamieść pod dywan, jednak nie starczyło odwagi, żeby stawić mu czoło za pomocą konkretnych kroków prawnych - mówił minister sprawiedliwości Marek Biernacki prezentując rządowy projekt. Dodał, że zmiany są trudne, ale "nie można jednak unikać odpowiedzialności w sprawie, w której chodzi o zamanifestowanie zdolności państwa do zapewnienia obywatelom podstawowego poczucia bezpieczeństwa".
- Biorę za ten projekt pełną odpowiedzialność - podkreślił Biernacki. Rządowy projekt umożliwia umieszczenie takich osób w specjalnie utworzonym ośrodku - Krajowym Ośrodku Terapii Zaburzeń Psychicznych lub pozostawienie na wolności z zastosowaniem sprawowanego przez policję bezterminowego nadzoru prewencyjnego.
Kontrowersje
Projekt ministerstwa budzi kontrowersje. Obrońcy praw człowieka podkreślają, że wprowadzając możliwość dalszego izolowania osób, które odbyły już swą karę, w istocie karze się je po raz drugi za to samo. Krytyczne opinie zgłaszały m.in. Krajowa Rada Sądownictwa i Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
- Projekt balansuje na granicy dzisiejszych standardów ochrony praw człowieka i obywatela - przyznał wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski. Dodał, że rozwiązania spełniają jednak standardy zgodności z konstytucją i konwencjami międzynarodowymi.
W uzasadnieniu rządowej propozycji zaznaczono, że przepisy mają dać "możliwość terapii szczególnej kategorii osób: sprawców przestępstw z użyciem przemocy, którzy są zwalniani z zakładów karnych po odbyciu kary, lecz zachodzi obawa, że popełnią nowe groźne przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności seksualnej, ponieważ występują u nich specyficzne zaburzenia osobowości lub zaburzenia preferencji seksualnych".
O karze zadecyduje sąd?
Wobec takich osób można byłoby zainicjować postępowanie przed sądem. Sąd decydowałby, czy trzeba zwalnianą osobę umieścić w ośrodku terapeutycznym, bądź ewentualnie zastosować wobec niej dozór policyjny. Postępowanie wszczynane byłoby na wniosek dyrektora zakładu karnego, jeśli konieczność taką wskażą opinie psychiatryczne i psychologiczne.
Przed wydaniem decyzji sąd będzie musiał poznać opinię o sprawcy dwóch biegłych psychiatrów, a w niektórych wypadkach także psychologa. W sprawach osób z zaburzeniami preferencji seksualnych oprócz tych opinii sąd miałby uzyskać też opinię biegłego lekarza seksuologa lub certyfikowanego psychologa seksuologa.
W myśl projektu sprawca poddany nadzorowi musiałby informować policję o zmianie miejsca stałego pobytu, miejsca zatrudnienia i zmianie swych danych osobowych, a na żądanie - również o miejscu aktualnego i zamierzonego pobytu oraz terminach i miejscach wyjazdów. Policja ma prawo weryfikować te informacje, a także prosić sąd o zgodę na operacyjną kontrolę takiej osoby, zwłaszcza jeżeli zachodzi podejrzenie, że sprawca czyni przygotowania do popełnienia nowej zbrodni.
W projekcie zapisano, że warunkiem opuszczenia ośrodka zamkniętego jest skuteczna terapia. Ośrodek co pół roku ma obowiązek przesyłać sądowi opinię o stanie zdrowia sprawcy i postępach w terapii. Jeżeli terapia okaże się skuteczna, sąd orzeknie o wypisaniu sprawcy z ośrodka. Przy wypisaniu można będzie zastosować dozór policji.
Od kilku lat w polskim prawie funkcjonuje przepis Kodeksu karnego, według którego skazując sprawcę na więzienie za przestępstwo popełnione w związku z zaburzeniami preferencji seksualnych, sąd może orzec umieszczenie sprawcy - po odbyciu kary - w zakładzie zamkniętym w celu przeprowadzenia terapii. Modyfikacji tego przepisu dotyczy projekt Solidarnej Polski. Zdaniem MS poselski projekt nie rozwiąże jednak problemu. Królikowski wskazywał, że obecna regulacja, nawet po zmianach poselskiego projektu, może dotyczyć tylko sprawców czynów, które zostały popełnione wyłącznie po jej uchwaleniu.
Autor: pk, nsz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24