W dzisiejszym świecie służby muszą mieć daleko idące uprawnienia, ale i system nadzoru nad służbami musi być dalece głębszy niż obecny - podkreślił w poniedziałek w TOK FM Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta Andrzeja Dudy. Odniósł się do podejrzeń, że Centralne Biuro Antykorupcyjne wykorzystuje system inwigilacji Pegasus.
Pegasus to system stworzony przez byłych oficerów izraelskiego Mosadu. Używając Pegasusa, można śledzić właściwie wszystko, co szpiegowana osoba robi na swoim smartfonie. Oprogramowanie daje panowanie nad mikrofonem i kamerą urządzenia, dzięki czemu również monitoring otoczenia aparatu nie stanowi problemu.
To, że system Pegasus prawdopodobnie działa w Polsce, potwierdzili informatycy z kanadyjskiej organizacji Citizen Lab, którzy śledzą aktywność tego systemu na świecie. Dodatkowo podejrzenia budzi faktura, wystawiona na Centralne Biuro Antykorupcyjne i zakwestionowana przez Najwyższą Izbę Kontroli.
"Zaprzeczenia nie ma, wiec jakieś prawdopodobieństwo jest"
- Tego, że (Pegasus) śledzi dla CBA, nie wiemy - zastrzegł w poniedziałek doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz, zapytany o to w TOK FM. Na uwagę, że CBA nie zaprzecza, iż posiada taki system, odparł, że "żadnego potwierdzenia nie ma". Przyznał jednak, że "zaprzeczenia też nie ma, wiec jakieś prawdopodobieństwo pewno jest".
Zybertowicz przypomniał, że w czasach rządów PO-PSL "już nieistniejący portal Nowy Ekran opisał podobnego rodzaju oprogramowanie produkcji włoskiej, kosztujące setki tysięcy euro, które miało być w posiadaniu CBA w okresie rządów Pawła Wojtunika". - Wtedy media w ogóle się tym nie zainteresowały - stwierdził Zybertowicz.
- W dzisiejszym świecie służby muszą mieć daleko idące uprawnienia, ale i system nadzoru nad służbami musi być dalece głębszy niż obecny - tak doradca prezydenta odpowiedział na pytanie, czy dobrze byłoby, gdyby CBA rzeczywiście dysponowało Pegasusem.
Autor: js,ads//rzw//kwoj / Źródło: TOK FM, TVN24