Były szkolny pedagog z Warszawy został skazany za pedofilię na 6 lat więzienia i dożywotni zakaz pracy z młodzieżą – informuje „Superwizjer” TVN. Cezary S. pracował z młodzieżą przez ponad dwadzieścia lat, zanim trafił na ławę oskarżonych. Podejrzenia wobec niego pojawiły się trzy lata temu, kiedy matka jednego z uczniów szkoły, w której pracował Cezary S., powiadomiła wicedyrektor o molestowaniu syna przez pedagoga.
Wyrok w sprawie pedagoga zapadł w czwartek przed sądem rejonowym w Piasecznie. Cezarego S. nie było na sali podczas ogłaszania wyroku. Od ponad roku przebywa na wolności, bo sąd podął decyzję o wypuszczeniu go z aresztu. Wyrok nie jest prawomocny.
- Cieszę się, że ta sprawa nareszcie ma swój sprawiedliwy koniec – powiedziała matka chłopca, którego wykorzystał Cezary S. Nie chce ujawniać nazwiska z uwagi na dobro swojego dziecka. – Ta informacja bardzo ucieszyła także mojego syna. Człowiek, który wyrządził mu krzywdę, nareszcie został ukarany. Podczas procesu wyszły na jaw informacje, z których wynika, że mój syn prawdopodobnie nie był jedyną ofiarą tego mężczyzny – dodała.
Dwadzieścia lat pracy z młodzieżą
Cezary S. pracował z młodzieżą przez wiele lat. Był policjantem wydziału ds. nieletnich, wychowawcą w ośrodku szkolno-wychowawczym i domu dziecka. Przez ostatnie 10 lat pracował jako szkolny pedagog w jednym z warszawskich gimnazjów. Oprócz tego udzielał korepetycji i reklamował się jako terapeuta. Cezary S. jako samotny, bezdzietny mężczyzną, został nawet rodziną zastępczą dla chłopca z ośrodka wychowawczego, w którym pracował.
- Dyrekcja szkoły zniechęcała mnie do rozdmuchiwania tej sprawy - mówiła matka molestowanego chłopca po tym, jak zgłosiła sprawę wicedyrektor szkoły. - Gdy chciałam zgłosić sprawę na policję, to też usłyszałam, że popełniam błąd. Tymczasem Cezaremu S. pozwolono spokojnie odejść z pracy. Wkrótce okazało się, że znalazł nową pracę w domu dziecka pod Warszawą.
Autor: kg/ja / Źródło: "Superwizjer" TVN