Dżentelmen Radosław Sikorski? - To jest poza dla mediów. Minister się radykalnie zmienia, kiedy gasną światła, a kamery przestają rejestrować. W rzeczywistości jest bardziej prostolinijny, a nawet brutalny i wulgarny dla współpracowników - tak szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego opisał w rozmowie z dziennikiem "Polska" zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Witold Waszczykowski.
Waszczykowski, który sam kiedyś był wiceministrem spraw zagranicznych, o Sikorskim nie ma dobrego zdania.
To jest poza dla mediów. Minister się radykalnie zmienia, kiedy gasną światła, a kamery przestają rejestrować. W rzeczywistości jest bardziej prostolinijny, a nawet brutalny i wulgarny Witold Waszczykowski
Co ma na myśli, kiedy mówi, że szef polskiej dyplomacji jest wulgarny? - Bywałem w takich sytuacjach z Radkiem Sikorski, że zupełnie nie wiedziałem, jak odpowiedzieć - mówi w rozmowie z "Polską".
I dodaje: - Wiele razy czułem się gorzej niż niezręcznie ze względu na dość prymitywny sposób prowadzenia rozmowy. Mało dyplomatyczny język ministra daje o sobie znać co jakiś czas w mediach. Ostatnio chwalił się, że pozamykał Senegale, Laosy, Kostaryki, aby zaoszczędzić na smartfony dla urzędników.
Zdaniem wiceszefa BBN, tak nie powinien brzmieć język dyplomaty.
Nic nie wie
Waszczykowski zarzeka się, że nie wie, jakie zarzuty wobec Radosława Sikorskiego miał prezydent Lech Kaczyński.
I mówi: - Mogę kwestionować jego kompetencje i przedstawiać liczne argumenty przeciwko kierunkom i sposobom realizacji polityki zagranicznej. Ale żałosne jest to polskie politykierstwo. Brak zasad, długofalowych poglądów, łatwość zmiany obozu, koniunkturalizm, chęć celebrowania. W jakim kraju pół rządu ma czas, żeby 3, 4 razy w tygodniu grać w piłkę nożną?
Sikorski prezydentem? "Oby nie"
Waszczykowski ma też nadzieję, że minister spraw zagranicznych nie zasiądzie w fotelu prezydenta. - To nie jest osoba, która ma predyspozycje na prezydenta - ocenia.
Zdaniem wiceszefa BBN, jeszcze sporo rzeczy nie wiemy o Sikorskim i jego poglądach na różne kwestie. - Mówiliśmy już o jego emocjonalnych zachowaniach i wypowiedziach. Nie wiemy też, jaka jest jego opinia na tematy gospodarcze, społeczne, kulturalne - mówi.
- Fałszywy jest obraz, że premier będzie się zajmował krajem, a prezydent będzie wyłącznie eksportowy ("Ja byłbym prezydentem eksportowym" - mówił w "Kropce nad i" Sikorski). Tym bardziej, że jeśli Tusk zrealizowałby nową konstytucję, to prezydent sprowadzony będzie do wąskiej roli dekoracyjnej. W takiej sytuacji Sikorski nie mógłby uzupełniać premiera w polityce zagranicznej, gdyż nie dostałby do tego uprawnień - podkreśla Waszczykowski.
Źródło: "Polska The Times"