- Jeżeli trzeba będzie uratować organizację to oczywiście pójdę na każde ustępstwo - powiedziała Andżelika Borys. Informacje o tym, że w ubiegłym tygodniu, tuż przed spotkaniem szefów dyplomacji Polski i Białorusi, polski MSZ zwrócił się do Borys o zrezygnowanie ze stanowiska podała piątkowa "Rzeczpospolita".
Doniesienia gazety zdementowała jednak sama prezes ZPB. - Tego tematu w ogóle nie było, w żadne personalia nikt nie wchodził. Był tylko temat legalizacji organizacji - powiedziała Andżelika Borys.
Tego tematu (rezygnacji - red.) w ogóle nie było, w żadne personalia nikt nie wchodził. Był tylko temat legalizacji organizacji. Andżelika Borys
Moje ustępstwa będą zależały od pozycji ludzi, którzy za mną stoją, bo dla mnie nie jest ważna moja osoba i moja sprawa personalna, tylko dla mnie jest ważna organizacja. Jeżeli trzeba będzie uratować organizację to oczywiście pójdę na każde ustępstwo. Andżelika Borys
Nie były nigdy wysuwane takie sugestie, aby Andżelika Borys ustąpiła z zajmowanego stanowiska. rzecznik MSZ Piotr Paszkowski
Powiedziała też, że nie wie, kto może być kandydatem na prezesa związku i że sprawy personalne są dla niej drugorzędne. Bo najważniejsze jest sprawne działanie Domów Polskich na Białorusi i nauczanie języka polskiego.
Paszkowski: Nigdy nie namawialiśmy do ustąpienia
Także Piotr Paszkowski mówi, że MSZ nie chce rezygnacji Borys. - Nie były nigdy wysuwane takie sugestie, aby Andżelika Borys ustąpiła z zajmowanego stanowiska - powiedział rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Paszkowski zaznaczył, że przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych dawali do zrozumienia, iż wybór nowych władz powinien być "wyłącznie suwerenną decyzją członków związku". Uznał też, że najlepiej by było, gdyby oba związki, uznawany i nieuznawany przez białoruskie władze, wybrały wspólnego prezesa.
Bo tak chce Mińsk
O tym, że w zeszłym tygodniu do polskiego MSZ wezwana została Andżelika Borys napisała "Rzeczpospolita". Miała tam usłyszeć, że "w imię racji geopolitycznych" i poprawy stosunków polsko-białoruskich powinna ustąpić ze stanowiska prezesa nieuznawanego przez Mińsk kierownictwa Związku Polaków na Białorusi.
Według gazety, jest już podobno dokładnie opracowany plan działań. W listopadzie miałby się odbyć zjazd zorganizowany przez oba związki - jeden kierowany przez panią Borys i drugi, pod kierownictwem "legalnego" prezesa ZPB Józefa Łucznika. Jest już kompromisowa kandydatura nowego prezesa - Aliny Jaroszewicz z Brześcia.
To założenia zgodne z propozycjami strony białoruskiej. Dotąd Warszawa sugerowała, by Mińsk przystał na legalne funkcjonowanie dwóch związków. Białoruskie władze wolały "zjednoczenie". Nielegalna - z punktu widzenia władz białoruskich - Rada Naczelna ZPB raczej nie zgodzi się na pomysł polskiego MSZ - mówią dziennikowi polscy działacze.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: EPA