Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie przekazała prokuraturze danych Polaków, którzy zginęli w Tunezji. Prokuratura zwróciła się więc o ich dane do MSZ. – Są problemy z identyfikacją – mówił w czwartek Marek Biernacki, szef speckomisji. Powodem miało być m.in. zamieszanie z tłumaczeniem polskich nazwisk zapisanych fonetycznie po arabsku. Z kolei rzecznik resortu spraw zagranicznych oświadczył w czwartek wieczorem, że „ MSZ ma wszystkie dane poszkodowanych Polaków”. W środę podawał, że zginęło czterech Polaków, w czwartek podał inną liczbę.
Marcin Wojciechowski, rzecznik resortu Grzegorza Schetyny sprecyzował, że „pełną listę z nazwiskami miał w czwartek przed południem”.
Sytuacja związana z zamachem terrorystycznym w Tunezji była przedmiotem czwartkowych obrad komisji do spraw służb specjalnych. Portal tvn24.pl dowiedział się, że posłowie dociekali, w jaki sposób doszło do wczorajszego chaosu informacyjnego związanego choćby ze zmieniającą się liczbą ofiar wśród Polaków.
Biernacki: Problemy z identyfikacją. MSZ: Dane znane przed południem
Po obradach komisji portal tvn24.p podał, że do dziś (tj. w czwartek 19 marca) nie wiadomo, ile dokładnie jest ofiar, a także kim byli Polacy, którzy zginęli. Problemem był fakt, że tunezyjskie służby przełożyły nazwiska na język arabski. Dlatego nawet na czwartkowym spotkaniu funkcjonariusze Centrum Antyterrorystycznego (CAT) ABW nie przekazali danych ofiar prokuratorom, którzy wszczęli śledztwo w sprawie zamachu. Funkcjonariusze CAT ABW mówili prokuratorom o tym, kto może być zamieszany w zamach i z jakimi lokalnymi służbami należy współpracować. Po tym spotkaniu prokuratorzy wysłali pismo do MSZ z wnioskiem m.in. o dane polskich ofiar.
„Dane znane przed południem”
Marek Biernacki (PO), szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych po obradach komisji stwierdził, że podawana wcześniej informacja o dwóch polskich ofiarach śmiertelnych "wydaje się być pewna".
- Są natomiast problemy z identyfikacją. Polskie służby specjalne i dyplomatyczne bardzo się starają i działają sprawnie – ocenia. - Dysponentem informacji o ofiarach jest MSZ – dodaje Biernacki.
Biernackiemu zaprzeczył rzecznik MSZ. – Mamy dane osobowe wszystkich poszkodowanych Polaków. 36 turystów z Polski, w tym 10 rannych, dwóch zabitych w zamachu i jednego zaginionego – powiedział w czwartek wieczorem Marcin Wojciechowski.
Dodał, że te dane były mu już znane w czwartek przed południem. Szef speckomisji w czwartek wieczorem nie chciał mówić więcej o „problemach z identyfikacją” ofiar.
Rzecznik MSZ i politycy podawali sprzeczne informacje
Przypomnijmy, że od środy politycy podają sprzeczne informacje o liczbie Polaków poszkodowanych w zamachu.
W środę wieczorem na antenie TVN Radosław Sikorski podał informację o siedmiu ofiarach. Miał ją dostać z polskiego ministerstwa spraw zagranicznych, o czym mówił w "Faktach po Faktach".
Marcin Wojciechowski, który dopiero w czwartek przed południem miał „pełne dane” poszkodowanych w środę podawał, że zginęło czterech Polaków. W czwartek rano Grzegorz Schetyna, szef MSZ powiedział o dwóch zabitych i dwóch zaginionych Polakach.
W czwartek wieczorem podano informację, że jeden z dwóch zaginionych się odnalazł. Nasi reporterzy po obradach speckomisji usłyszeli: - Pierwotnym źródłem informacji o siedmiu ofiarach był resort spraw zagranicznych Tunezji. Ale arabscy dyplomaci zastrzegali, że to wstępne informacje.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl) Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl