Większych kar za nieprzestrzeganie zasad higieniczno-sanitarnych w punktach gastronomicznych, restauracjach i sklepach chce Główny Inspektor Sanitarny. Mają być nawet 10-krotnie wyższe.
- W przygotowywanej nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie żywności zaproponuję zwiększenie kar za naruszenia higieniczno-sanitarne w obiektach obrotu żywnością. Do tego czasu poleciłem stosowanie kar maksymalnych, jakie dziś przewiduje prawo - powiedział szef GIS Przemysław Biliński.
"Trzeba doprecyzować przepisy"
Jego zdaniem, konieczne jest dostosowanie wysokości kar pieniężnych do wagi wykroczeń.
- W przypadku naruszeń o wysokim stopniu szkodliwości oraz często popełnianych np. mandat w wysokości od 1 tys. zł do 5 tys. zł, (dziś do 500 zł) oraz grzywna do 50 tys. zł - wyjaśnił Biliński.
I dodał: - Trzeba doprecyzować przepisy, aby można było stosować zasadę, że duże podmioty płacą większe kary niż małe.
Zaznaczył, że co prawda ustawa o bezpieczeństwie żywności przewiduje już dziś szeroki wachlarz kar, nawet do 30-krotności przeciętnego wynagrodzenia, ale są to kary wymierzane nie za stan sanitarny obiektów, lecz za inne przewinienia, np. brak rejestracji zakładu, złe znakowanie produktów.
"Mogą wszczynać śledztwa"
Szef GIS poinformował, że piśmie skierowanym do terenowych inspektorów przypomniał o możliwości kierowania wniosków do prokuratury.
- Sąd już dziś może orzec zakaz prowadzenia określonej działalności gospodarczej w razie skazania za przestępstwo popełnione w związku z prowadzeniem takiej działalności. Właśnie po wniosku wojewódzkiego inspektora prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie jednej ze smażalni ryb na wybrzeżu - powiedział Biliński.
"Psują wizerunek branży" Według szefa GiS, wyższe kary pozwolą na wyeliminowanie podmiotów, które swoją działalnością stwarzają zagrożenie dla zdrowia konsumentów, bez zwiększania liczby kontroli.
- 95 proc. podmiotów działa prawidłowo, niewielka grupa przedsiębiorców, którzy nie stosuje się do przepisów prawa, psuje wizerunek całej branży - uważa Biliński.
Autor: MAC/mtom/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24