Ministerstwo Zdrowia chce wprowadzić słone kary za pływanie rowerem wodnym czy kajakiem pod wpływem alkoholu. Grzywna ma wynieść 2,5 tys. złotych - pisze "Rzeczpospolita".
W ramach zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi za uprawienie sportów wodnych pod wpływem alkoholu mają być wysokie kary. Nowelizacja może wejść w życie jeszcze w tym roku.
Pływając żaglówką po spożyciu alkoholu (0,2-0,5 promila) narazimy się na grzywnę od 20 zł do 5 tys. zł. Jeśli alkomat pokaże powyżej 0,5 promila zapłacimy nie mniej niż 2,5 tys. złotych grzywny.
Częste interwencje
Na pobłażanie policji nie ma co liczyć, bo policyjne motorówki są wyposażone w alkomaty. Anna Fic z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie podkreśla, że w sezonie letnim zbyt wielu amatorów korzysta z uroków wody po alkoholu. A przez to robi się niebezpiecznie.
- Często podejmujemy interwencje na wodzie, ale brakuje przepisu, który pozwoliłby nam na skuteczne działanie - przyznaje Fic.
Podinspektor Maciej Rymar z małopolskiej policji uważa, że wysokie grzywny mogłyby zadziałać profilaktycznie, bo alkohol nad wodą to zjawisko powszechne.
Podkreśla jednak, że największym zagrożeniem są pijani w motorówkach (dla nich już dziś kodeks karny przewiduje grzywnę, ograniczenie wolności, a nawet do dwóch lat więzienia).
Grzywna za piwo na stadionie
Nowe przepisy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi spowodują, że na spory wydatek muszą być też przygotowani ci, którzy zechcą pomóc nieletnim w zakupie trunku. Grzywna za to nie może być niższa niż 2,5 tys. zł.
Niewiele mniej, bo 2 tys. zł, wyniesie grzywna dla kibica, który wniesie alkohol na stadion.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24