Po niespełna 100 dniach Jarosław Kaczyński postawił krzyżyk na Andrzeju Urbańskim. Dymisja obecnego prezesa TVP wisiała już na włosku. Skórę w ostatniej chwili uratował mu minister... Zbigniew Ziobro - twierdzi "Super Express".
Co tym razem wywołało burzę na Woronicza? Chorobliwe ambicje Giertycha, walka frakcji wewnątrz PiS i bój o wpływy w telewizji - pisze gazeta. Według niej, na niedawnym spotkaniu wielkiej trójki - Kaczyński-Lepper-Giertych doszło do burzliwej dyskusji o prezesie telewizji publicznej. Giertych zażądał dymisji Urbańskiego, a premier nie oponował - opowiada informator "SE".
Szef LPR od dawna publicznie krytykował Urbańskiego. A to, że telewizja poświecą mu zbyt mało uwagi, a to, że Urbański blokuje nominacje jego ludzi. Niespodziewanie Giertych znalazł sprzymierzeńców we wpływowych politykach PiS - dawnych działaczach Przymierza Prawicy, a przede wszystkim w PiS-owskich specjalistach od marketingu politycznego - Adamie Bielanie i Michale Kamińskim. To oni mieli się domagać dymisji szefa TVP. Wspominana dwójka to ludzie prezydenta Kaczyńskiego. Urbański także. Nie jest tajemnicą, że panowie Bielan i Kamiński nie przepadają za prezesem telewizji publicznej. Nic wiec dziwnego, że kiedy nastały rządy Urbańskiego, stracili swoje wpływy na Woronicza. "To oni organizowali akcje przeciwko Urbańskiemu. Przekonywali premiera, że jest liberałem i niezbyt żarliwie pokazuje PiS w telewizji. Przy okazji lansowali Sławomira Siwka na prezesa telewizji" - mówi informator gazety. W ubiegłym tygodniu osiągnęli swój cel. Premier postawił na Urbańskim krzyżyk. Jakim więc cudem szef TVP uratował głowę? "W ostatniej chwili stawił się za nim Zbigniew Ziobro" - zdradza rozmówca "SE". Szef resortu sprawiedliwości cieszy się dużym zaufaniem braci Kaczyńskich i od dawna rywalizuje też z Bielanem i Kamińskim. Andrzej Urbański nie chciał wczoraj rozmawiać z dziennikarzem gazety. "Prezes nie będzie tej sprawy komentował" - usłyszał "Super Express" od Pawła Burdzego, jego asystenta. Wygląda na to, że przed nim spokojne wakacje. Potem temat powróci -sądzi gazeta. Czy Urbański uratuje stołek? "Szansę są 50 na 50. Wszystko w rękach Jarosława Kaczyńskiego" - twierdzi jeden z członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Źródło: "Super Express"