Starość kobiety w polskiej telewizji zaczyna się jakieś dwadzieścia lat przed jej osiwieniem. Bo jeśli chodzi o kobiety, liczy się wygląd, nie kompetencje, a na wizji terror piękności szczególnie się rozpanoszył - pisze Anna Zawadzka w "Gazecie Wyborczej".
W artykule "Dyktatura młodych twarzy" z cyklu gazety "Polska to niej jest kraj dla starych ludzi" autorka zastanawia się, dlaczego w Polsce, wzorem np. USA, programów telewizyjnych nie prowadzą ludzie dojrzali. Twierdzi, że niemal jedynym wyjątkiem jest Monika Olejnik, ale w image’u młodej dziennikarki. "I ciągle słyszę, że zbyt agresywna. To, co mężczyznom uchodzi – nieustępliwość, natarczywość – u niej jest postrzegane jak chamstwo. Bo kobiety mają być miłe, zwłaszcza dla oka" - czytamy.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"