Państwo zadłużyło Kowalskiego na prawie 60 tys.

Gdyby Polacy musieli nagle spłacić wszystkie zobowiązania, jakie zaciągnęło państwo, to okazałoby się, że każdy obywatel, bez względu na wiek, musi oddać 58 tysięcy złotych - akcentuje "Rzeczpospolita" w artykule o długu publicznym.

To, co Polska zagwarantowała swoim obywatelom - świadczenia emerytalne, leczenie czy pomoc socjalną - różni ekonomiści krajowi i międzynarodowi szacują na 220 - 300 proc. PKB, czyli od 2,2 biliona do trzech bilionów złotych.

Skąd się wzięła taka kwota? Głównie ze starego systemu emerytalnego. Ponieważ wysokość świadczeń była ustalana z myślą o zaspokajaniu potrzeb seniorów, a nie o możliwościach finansowych państwa, najpierw wiadomo było, ile potrzeba pieniędzy na wydatki, a potem państwo się zastanawiało, skąd je wziąć. Gdy w kasie były niedobory, zaciągało pożyczki za granicą, emitowało obligacje - wyjaśnia dziennik.

Według "Rz", statystyki pokazują zadłużenie państwa, ale nie uwzględniają kwot, jakie przyszłe pokolenia będą musiały wydać na realizację tego, co wzięło na siebie państwo. Dotyczy to nie tylko naszych dzieci, ale także wnuków, bo zobowiązania sięgają 2050 roku.

Źródło: Rzeczpospolita

Czytaj także: