Jeden Izraelczyk zginął w sobotnim ataku rakietowym na miejscowość Aszkelon. Z terenu palestyńskiej Strefy Gazy, rządzonej przez Hamas, na południową część Izraela spadły 24 pociski rakietowe i moździerzowe.
Ciężko ranny mężczyzna został przewieziony do szpitala. Lekarzom jednak nie udało się go uratować. W wyniku ataków po stronie izraelskiej lżej rannych zostało osiem osób.
Trwają naloty
Izraelskie lotnictwo bombarduje cele w Strefie Gazy, by, jak twierdzą władze w Jerozolimie, eliminować terrorystów przygotowujących ataki rakietowe. W sobotę w nalotach zginęło co najmniej siedmiu Palestyńczyków, domniemanych członków Islamskiego Dżihadu.
Lekcje odwołane
W wyniku zagrożenia izraelskie ministerstwo edukacji postanowiło, że w niedzielę do szkół nie pójdzie ponad 200 tys. uczniów mieszkających w promieniu 40 km od Strefy Gazy. W sobotę wieczorem w Beer Szewie, stolicy regionu Negew, odwołano także marsz na rzecz sprawiedliwości społecznej.
Do wymiany ognia między Izraelem a Strefą Gazy doszło po dłuższym okresie spokoju w dwustronnych relacjach oraz po ubiegłotygodniowej wymianie 1027 Palestyńczyków osadzonych w izraelskich więzieniach na izraelskiego sierżanta Gilada Szalita, który przez ponad 5 lat pozostawał w niewoli rządzącego Strefą Gazy islamskiego Hamasu.
Źródło: PAP