Samolot z Polski do USA leci w połowie pusty, do Polski - pełny. W tym roku sprzedaż biletów do Polski w jedną stronę wzrosła o jedną trzecią, opisuje "Gazeta Wyborcza" w minireportażu o tym jak na Greenpoincie yuppie zajmują miejsce Polaków.
W biurze Polameru przy głównej arterii Greenpointu - Manhattan Avenue - panuje ruch. Podobnie w innych agencjach. - Wysyłek mienia mamy co najmniej dwa razy tyle, co rok temu. W czerwcu zabrakło miejsc na statkach i kontenerów, musieliśmy tworzyć listy oczekujących, opowiada Małgorzata Chrzanowski z firmy Doma.
Emigracja zarobkowa z Polski do Stanów spada głównie z powodu słabego dolara, szans na lepiej płatną i legalną pracę w krajach Unii, amerykańskich restrykcji imigracyjnych, koniunktury w kraju przy jednoczesnej recesji w USA.
Przestało się opłacać przesyłanie do Polski drobnych sum po 100- 300 USD na wsparcie rodziny. Teraz najczęściej wysyła się ubrania, kosmetyki, komputery, samochody. Ceny w Polsce są średnio o 30-40 proc. wyższe.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"