Większość przełożonych seminariów i księży naukowców, z którymi rozmawiała "Gazeta Wyborcza", nie ma oporów przed lustracją, tyle że wydają się tą koniecznością nieco zdziwieni.
Ks. dr Adam Perz, wykładowca teologii moralnej i etyki, wicerektor wyższego seminarium duchownego w Kielcach: - Zaskoczyła mnie pani. Ale jeśli trzeba, to złożę oświadczenie.
Nie brak rektorów seminariów, którzy od gazety dowiedzieli się, że ustawa ich obejmuje. - Czy uczelnie typowo kościelne podlegają pod tę ustawę? Czy to zgodne z konkordatem? - zastanawiał się jeden z rektorów. Ale dodał: - Jeśli taki będzie wymóg, złożę oświadczenie. Dlaczego miałbym mieć opory, trzeba dawać przykład.
Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN: - Ustawa obejmuje wszystkich pracowników naukowych, a zatem także tych wykładających w seminariach duchownych. Seminaria mają możliwość przyznawania tytułu magistra, księża są więc traktowani jak inni wykładowcy.
Ks. dr Andrzej Proniewski, prorektor Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Białymstoku: - Będziemy jeszcze na ten temat rozmawiać. Ale myślę, że nie ma najmniejszego problemu - mówi gazecie. Niektóre seminaria są złączone z wydziałami teologicznymi uczelni świeckich, np. w Poznaniu. Ks. Paweł Skrzypczak, prefekt poznańskiego arcybiskupiego seminarium duchownego: - Przepis obowiązuje w tym przypadku Wydział Teologiczny UAM. Studenci naszego seminarium są przypisani właśnie do UAM. Na wydziale teologicznym UAM wykładowcami są przeważnie księża. "Czy złożą oświadczenia lustracyjne?" - zapytała "Gazeta" dziekana wydziału ks. prof. Pawła Bortkiewicza. - Nie chcę zapewniać za wszystkich, ale nie przypuszczam, żeby były tu jakieś problemy. Sam też, oczywiście, zamierzam złożyć. Nie widzę powodów, dla których nie miałbym tego zrobić - odpowiedział.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"