Prokuratura Okręgowa w Łodzi po reportażu "Uwaga!" TVN będzie badać prawidłowość działań policji po tragicznej historii spod Brzezin. 39-letni mężczyzna, kierujący mercedesem, doprowadził tam do dachowania toyoty, po czym gonił pieszo jej kierowcę i go zastrzelił. W toyocie była również kobieta z dziećmi, im udało się uciec.
Reporter programu Uwaga! TVN Tomasz Patora rozmawiał z panią Anną, która jechała feralnego wieczoru ze swoim partnerem samochodem. Mężczyzna został zastrzelony przez jej byłego 39-letniego partnera. Kobieta opowiadała, że półtora tygodnia przed tragedią 39-latek groził mu bronią.
- Dawid wyciągnął pistolet i powiedział: "Sk… zaj… cię!" Darł się. Adam powiedział: "no to wal". I się odwrócił. Tamten schował pistolet. Następnego dnia pojechaliśmy zgłosić to na komisariacie w Głownie i koniec tematu. To było półtora tygodnia temu – zaznacza Anna.
- On nie wyjechał, nie schował się pod ziemię. Poruszał się tutaj, funkcjonował. Jakby chcieli, toby go złapali. I tej tragedii by nie było - uważa.
Co zrobiła policja przez ponad tydzień od najścia Adama przez Dawida M. do momentu tragedii na drodze, aby zatrzymać byłego partnera kobiety? Podkomisarz Robert Borowski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu, tłumaczy w rozmowie z "Uwagą!" TVN tak: - Mężczyzna był przez nas poszukiwany. Dążyliśmy do tego, żeby tego mężczyznę najszybciej zatrzymać.
- Dodam, że mężczyzna nie miał stałego zameldowania – zauważa.
Pytany o zachowanie policjantów na miejscu zdarzenia, kiedy według relacji mieli nie szukać potencjalnego poszkodowanego, odparł, że "to działo się na terenie innego powiatu" i odesłał do rzecznika innej jednostki. Na uwagę, że komenda wojewódzka skierowała reporterów właśnie do komendy w Zgierzu, odparł, że nie potrafi odpowiedzieć, dlaczego "Uwagę!" TVN skierowano do niego z tym pytaniem.
Prokuratura sprawdzi działania policji
Po reportażu w programie "Uwaga!" TVN rzecznik łódzkiej prokuratury przekazał, że prokuratura będzie badać prawidłowość działań policji.
- Prawidłowość działań policji bada Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Będziemy prowadzić postępowanie dotyczące ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy policji. W kręgu naszego zainteresowania są zarówno działania podejmowane na miejscu zdarzenia, jak i te, które podjęte zostały w związku z zawiadomieniem o kierowaniu gróźb karalnych z użyciem broni. Na wnioski jest jeszcze zbyt wcześnie, musimy zebrać niezbędny materiał dowodowy. Prześledzić skrupulatnie wszystko to, co działo się na miejscu zdarzenia, a także przeanalizować działania, które podejmowała policja po uzyskaniu zgłoszenia dotyczącego kierowania gróźb karalnych z użyciem broni - poinformował prokurator Krzysztof Kopania.
Tragedia pod Brzezinami
Wszystko rozegrało się w sobotę, 28 września wieczorem, na drodze w miejscowości Lubowidza pod Łodzią. 39-letnia Anna z partnerem Adamem i dwójką dzieci wracali autem do domu, gdy nagle za nimi pojawił się pędzący mercedes. Jego kierowca zaczął celowo uderzać przodem samochodu w tył toyoty Anny. Gdy zrobił to po raz trzeci, auto przekoziołkowało i wpadło do rowu, lądując na dachu.
Wtedy kierowca mercedesa również się zatrzymał i wysiadł z auta. Był nim Dawid M., były partner kobiety. Mężczyzna zaczął nagle strzelać w kierunku auta. Zabił Adama. Kobieta z dziećmi schroniła się w pobliskim gospodarstwie.
Dawid M. odebrał sobie życie, gdy policjanci próbowali wejść do mieszkania, w którym przebywał.
39-letni Dawid M. i Anna w przeszłości byli parą. Doczekali się wspólnego, 8-letniego dziś syna Jasia, lecz sam związek nie przetrwał próby czasu. Kobieta ma też 12-letnią córkę, ale Dawid M. nie jest jej ojcem.
Źródło: "Uwaga!" TVN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KWP Łódź