Groził Adamowi bronią, a potem zastrzelił go na drodze. Prokuratura sprawdzi, co zrobiła policja

Wypadek i zabójstwo w miejscowości Lubowidza
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Krzysztof Kopania
Źródło: TVN24

Prokuratura Okręgowa w Łodzi po reportażu "Uwaga!" TVN będzie badać prawidłowość działań policji po tragicznej historii spod Brzezin. 39-letni mężczyzna, kierujący mercedesem, doprowadził tam do dachowania toyoty, po czym gonił pieszo jej kierowcę i go zastrzelił. W toyocie była również kobieta z dziećmi, im udało się uciec. 

Reporter programu Uwaga! TVN Tomasz Patora rozmawiał z panią Anną, która jechała feralnego wieczoru ze swoim partnerem samochodem. Mężczyzna został zastrzelony przez jej byłego 39-letniego partnera. Kobieta opowiadała, że półtora tygodnia przed tragedią 39-latek groził mu bronią.

- Dawid wyciągnął pistolet i powiedział: "Sk… zaj… cię!" Darł się. Adam powiedział: "no to wal". I się odwrócił. Tamten schował pistolet. Następnego dnia pojechaliśmy zgłosić to na komisariacie w Głownie i koniec tematu. To było półtora tygodnia temu – zaznacza Anna.

- On nie wyjechał, nie schował się pod ziemię. Poruszał się tutaj, funkcjonował. Jakby chcieli, toby go złapali. I tej tragedii by nie było - uważa.

PRZECZYTAJ WIĘCEJ: "Cały czas strzelał. Zaczęłam krzyczeć, że w samochodzie jest Jasio, nasze wspólne dziecko".

Co zrobiła policja przez ponad tydzień od najścia Adama przez Dawida M. do momentu tragedii na drodze, aby zatrzymać byłego partnera kobiety? Podkomisarz Robert Borowski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu, tłumaczy w rozmowie z "Uwagą!" TVN tak: - Mężczyzna był przez nas poszukiwany. Dążyliśmy do tego, żeby tego mężczyznę najszybciej zatrzymać.

- Dodam, że mężczyzna nie miał stałego zameldowania – zauważa.

Pytany o zachowanie policjantów na miejscu zdarzenia, kiedy według relacji mieli nie szukać potencjalnego poszkodowanego, odparł, że "to działo się na terenie innego powiatu" i odesłał do rzecznika innej jednostki. Na uwagę, że komenda wojewódzka skierowała reporterów właśnie do komendy w Zgierzu, odparł, że nie potrafi odpowiedzieć, dlaczego "Uwagę!" TVN skierowano do niego z tym pytaniem.

kopania
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Krzysztof Kopania
Źródło: TVN24

Prokuratura sprawdzi działania policji

Po reportażu w programie "Uwaga!" TVN rzecznik łódzkiej prokuratury przekazał, że prokuratura będzie badać prawidłowość działań policji.

- Prawidłowość działań policji bada Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Będziemy prowadzić postępowanie dotyczące ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy policji. W kręgu naszego zainteresowania są zarówno działania podejmowane na miejscu zdarzenia, jak i te, które podjęte zostały w związku z zawiadomieniem o kierowaniu gróźb karalnych z użyciem broni. Na wnioski jest jeszcze zbyt wcześnie, musimy zebrać niezbędny materiał dowodowy. Prześledzić skrupulatnie wszystko to, co działo się na miejscu zdarzenia, a także przeanalizować działania, które podejmowała policja po uzyskaniu zgłoszenia dotyczącego kierowania gróźb karalnych z użyciem broni - poinformował prokurator Krzysztof Kopania.

ZOBACZ CAŁY MATERIAŁ UWAGI! TVN: Wjechał w samochód, którym podróżowały cztery osoby. Gdy ten wpadł do rowu, wyszedł z auta i zaczął strzelać.

Tragedia pod Brzezinami

Wszystko rozegrało się w sobotę, 28 września wieczorem, na drodze w miejscowości Lubowidza pod Łodzią. 39-letnia Anna z partnerem Adamem i dwójką dzieci wracali autem do domu, gdy nagle za nimi pojawił się pędzący mercedes. Jego kierowca zaczął celowo uderzać przodem samochodu w tył toyoty Anny. Gdy zrobił to po raz trzeci, auto przekoziołkowało i wpadło do rowu, lądując na dachu.

Wtedy kierowca mercedesa również się zatrzymał i wysiadł z auta. Był nim Dawid M., były partner kobiety. Mężczyzna zaczął nagle strzelać w kierunku auta. Zabił Adama. Kobieta z dziećmi schroniła się w pobliskim gospodarstwie.

Dawid M. odebrał sobie życie, gdy policjanci próbowali wejść do mieszkania, w którym przebywał.

39-letni Dawid M. i Anna w przeszłości byli parą. Doczekali się wspólnego, 8-letniego dziś syna Jasia, lecz sam związek nie przetrwał próby czasu. Kobieta ma też 12-letnią córkę, ale Dawid M. nie jest jej ojcem.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: