Do Stanów Zjednoczonych Milosz Forman przybył z końcem lat 60. Swym buntowniczym, nierzadko sarkastycznym kinem namieszał w Hollywood. Twórca takich klasyków jak "Lot nad kukułczym gniazdem", "Hair", "Amadeusz" czy "Człowiek z księżyca" zmarł w piątek w wieku 86 lat.
Urodził się w czeskim Czaslaviu w 1932 roku. Jego rodzice Anna i Rudolf Forman zginęli z rąk nazistów. Matka w 1943 roku w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, a aresztowany rok później za działalność antyfaszystowską przez gestapo ojciec w obozie Mittelbau-Dora. Po wojnie Milosz Forman ukończył praską Akademię Sztuk Scenicznych. W 1968 roku, gdy doszło do stłumienia praskiej wiosny przez wojska Układu Warszawskiego, Forman przebywał już w Ameryce. Zdecydował, że już tam zostanie.
Jeden z najwybitniejszych przedstawicieli czeskiego kina już w latach 60. zachwycił publiczność swoimi komediodramatami. Jego dwa filmy, reprezentujące Czechosłowację, zdobyły nominacje do Oscara dla najlepszych filmów nieanglojęzycznych. Miał też udany debiut w Konkursie Głównym MFF w Wenecji i wyróżnienie na festiwalu w Locarno.
Formanowskie wersje klasyki
Kilka lat później nakręcił jeden z najważniejszych filmów światowego kina - "Lot nad kukułczym gniazdem" z młodym Jackiem Nicholsonem w roli głównej. Ekranizacją powieści Kena Kesey'a Forman udowodnił, że można robić duże, komercyjne kino z kontrkulturowa wrażliwością, sięgać po trudne i ważne społecznie problemy. "Lot nad kukułczym gniazdem" został drugim filmem w historii Oscarów, który zdobył pięć nagród w najważniejszych kategoriach (najlepszy film, najlepszy reżyser, najlepszy scenariusz, najlepszy aktor i aktorka). Podobnie jak w "Locie nad kukułczym gniazdem", w "Hair" - klasycznej już filmowej wersji off-broadwayowskiego musicalu - z charakterystyczną dla siebie ironią przedstawił amerykańskie społeczeństwo przełomu lat 60. i 70. Formanowska wersja "Hair" nie powtórzyła sukcesu wcześniejszego filmu Czecha, ale stała się jedną z najważniejszych wersji kultowej sztuki.
Na nierówności w amerykański społeczeństwie Forman zwrócił uwagę także w "Ragtime", który do kin wszedł w 1982 roku. To historia afroamerykańskiego pianisty Coalhouse'a Walkera Jr. (w tej roli nominowany do Oscara Howard E. Rollins Jr.) , który na początku XX wieku dorobił się fortuny z zespołem jazzowym, musiał jednak stawić czoła rasistowskim uprzedzeniom.
Mistrz filmowych biografii
Forman kontynuował też swoje artystyczne poszukiwania wokół muzyki. W 1984 roku sięgnął po tekst sztuki Petera Shaffera "Amadeusz", tworząc jeden z najważniejszych przykładów filmowych biografii wszech czasów.
Forman przedstawił życie Mozarta z perspektywy jego śmiertelnego wroga, nadwornego kompozytora cesarza Józefa II - Antonia Salieriego. Dzięki temu postaci są niejednoznaczne, wielowymiarowe, a obraz Mozarta nie ma nic wspólnego z pomnikową historią genialnego muzyka.
"Amadeusz" stał się drugim oscarowym filmem Formana. Na 11 nominacji dzieło docenione zostało ośmioma statuetkami, w tym dla najlepszego filmu oraz za reżyserię i scenariusz.
W trzech z czterech swoich ostatnich filmów też wrócił do biografii. W dwóch z nich uderzał w nich za pomocą satyry w amerykańskie społeczeństwo. Najpierw - w 1996 roku - był "Skandalista Larry Flynt" z Woodym Harrelsonem w roli głównej, historia Larry'ego Flynta, wydawcy magazynu "Hustler" stającego się - w swym ekstrawaganckim stylu - obrońcą wolności wypowiedzi.
"Skandalista..." nie powtórzył komercyjnego sukcesu "Amadeusza", to przyniósł kolejną nominację do Oscara za najlepszą reżyserię, a Harrelson zdobył swoją pierwszą oscarową nominację. W 1999 roku Milosz Forman stworzył jeden z najciekawszych filmów końca XX wieku w Hollywood - "Człowieka z księżyca". To historia budzącego wielkie kontrowersje amerykańskiego komika Andy'ego Kaufmanna.
Forman skoncentrował się w tej opowieści nie tylko na Kaufmanie, ale także na jego alter ego - Tonym Cliftonie - zamazując granice pomiędzy tym co prawdziwe, a wyreżyserowane. Filmowa biografia Kaufmana z doskonałym Jimem Carrye'em w roli głównej to komentarz do pytań o kondycję sztuki w kontekście komercyjnej rozrywki.
Z właściwą sobie ironią w 2010 roku w rozmowie z Igorem Guśkowem Milosz Forman mówił: - Jeśli nadal jestem reżyserem, to tylko dlatego, że plan zdjęciowy pozostaje ostatnim cywilizowanym miejscem, gdzie reżyser może całkowicie legalnie uprawiać dyktaturę.
Autor: Tomasz-Marcin Wrona/adso / Źródło: tvn24.pl