Dwoje turystów zgubiło szlak podczas schodzenia z Babiej Góry. W dodatku jedna z osób poślizgnęła się i skręciła kolano. Na szczęście, jak podkreślają ratownicy GOPR, poszkodowani mieli powerbank.
GOPR-owcy dostali zgłoszenie o wypadku około godziny 16:30 w niedzielę. - Dwoje turystów schodziło z Babiej Góry, jednak pobłądzili i zgubili szlak. Praktycznie tonęli w śniegu, na domiar złego kobieta skręciła kolano i nie mogła dalej iść – relacjonuje ratownik GOPR.
Technologia na ratunek
Turyści mieli przy sobie telefon, jednak bateria była prawie zupełnie rozładowana. – Na szczęście zabrali też powerbank. Ściągnęli aplikację "Ratunek" i dzięki niej skontaktowali się z nami – relacjonuje dalej ratownik.
"Ratunek" to specjalna aplikacja na urządzenia mobilne, która w trakcie zgłoszenia wypadku przez osobę potrzebującą pomocy podaje jej precyzyjną lokalizację, nawet z dokładnością do 3 metrów. Wezwanie pomocy jest proste – należy nacisnąć trzy razy niebieski krzyż znajdujący się na środku ekranu a połączenie ze służbami ratowniczymi nastąpi automatycznie.
Tym razem program pozwolił ustalić położenie turystów z dokładnością do pięciu metrów. Okazało się, że poszkodowani zatrzymali się w rejonie Mułowego Stawku.
Ponad osiem godzin akcji
Kobieta z uszkodzonym kolanem została przetransportowana w noszach SKED do miejsca, gdzie zespół ratowników dojechał quadem. Stamtąd została zawieziona w kierunku Stańcowej Polany, skąd trafiła do szpitala. Jej towarzysz również został sprowadzony przez GOPR-owców.
- Poprosiliśmy o wsparcie grupę podhalańską GOPR, bo to na ich stronę sprowadzaliśmy turystów – tłumaczy ratownik.
Akcja zakończyła się około godziny pierwszej w nocy.
Autor: wini/mś / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: GOPR Beskidy