33-latek z Tychów odpowie za zaatakowanie nożem dwóch mężczyzn na dworcu w Tarnowie (Małopolska). W chwili zatrzymania był pijany. Akt oskarżenia trafił do sądu.
Mężczyzna odpowie za dwukrotne usiłowanie zabójstwa w listopadzie zeszłego roku. Najpierw 33-latek nie chciał opuścić pociągu, którym przyjechał z Krakowa do Tarnowa. Kłócił się z kierownikiem składu, który próbował nakłonić pasażera do wyjścia.
W końcu awanturnik wyszedł z wagonu. Wtedy, jak podaje policja, wyjął nóż i zaatakował pierwszą przypadkowo napotkaną osobę – 39-letniego tarnowianina, który wychodził na peron z przejścia podziemnego. Mężczyzna w stanie zagrażającym życiu trafił do szpitala.
Drugim poszkodowanym był mężczyzna, którego nożownik spotkał w przejściu podziemnym dworca. - Ten akurat mężczyzna był wysportowany, trenował sztuki walki. Zdołał zablokować cios. Ostrze przecięło jedynie kurtkę pokrzywdzonego. Tylko jego refleks spowodował, że nie doznał on obrażeń ciała lub nie poniósł śmierci - mówił prokurator Mieczysław Sienicki z tarnowskiej okręgówki.
Prosto z więzienia
W chwili zatrzymania 33-latek był pijany. Miał prawie 2,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Jak informuje prokurator, mężczyzna jest znany wymiarowi sprawiedliwości. – Był w więzieniu za pobicie, spędził tam 10 miesięcy. Ponieważ mowa tu o podobnych przestępstwach, to mamy do czynienia z recydywą – wyjaśnia Sienicki. Mieszkaniec Tychów opuścił zakład karny dwa dni przed wydarzeniem na tarnowskim dworcu.
Mężczyzna przebywa w tymczasowym areszcie, grozi mu dożywocie.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24