Ten pożar 300 strażaków gasiło kilka dni. O podłożenie ognia podejrzani są dwaj ochotnicy

Niemal 300 strażaków gasiło pożar składowiska, który wybuchł w nocy z 26 na 27 maja. Kilkanaście godzin trwało opanowanie ognia, trzy dni dogaszenia wszystkich zarzewi. W akcji udział brały nawet dwa samoloty, które dokonywały zrzutów wody. Zadymienie było ogromne.

Biegły z zakresu pożarnictwa stwierdził, że było to podpalenie. Z racji skali pożaru od lokalnych jednostek prokuratury i policji, śledztwo przejęła komenda wojewódzka oraz Prokuratura Okręgowa w Krakowie.

- Wszelkie zabezpieczone ślady skierowano do analizy do laboratorium kryminalistycznego policji. Funkcjonariusze docierali do świadków. Wszystkie te czynności doprowadziły do ustalenia, że bezpośredni związek z pożarem mają dwaj młodzi mieszkańcy powiatu chrzanowskiego - informuje Katarzyna Cisło z biura prasowego małopolskiej policji.

22- oraz 28-latek we wtorek zostali zatrzymani i doprowadzeni do prokuratury. Jeden z nich jest czynnym, a drugi byłym strażakiem Ochotniczej Straży Pożarnej.

- Obu zatrzymanym przedstawione zostały zarzuty sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach poprzez podpalenie składowiska opon przeznaczonych do utylizacji - powiedziała prok. Mirosława Kalinowska-Zajdak.

- Obaj podejrzani przyznali się do zarzucanego im czynu i złożyli obszerne wyjaśnienia. Wynika z nich, że po prostu chcieli sobie stworzyć akcję gaśniczą - dodała prokurator. Do podpalenia użyli podpałki do grilla.

Mężczyźni usłyszeli zarzuty spowodowania pożaru zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób. Grozi im za to do 10 lat więzienia. W sprawie nadal trwają czynności procesowe, m.in. przesłuchania świadków. Zdaniem prokuratury, śledztwo jest rozwojowe.

Był to już drugi pożar w tym miejscu. W maju 2015 r. ogień strawił halę z odpadami. Mieszkańcy od lat zabiegają o likwidację tego składowiska.

Spłonęło składowisko opon w Trzebini:

Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Kraków/PAP