Premier Donald Tusk spotkał się w czwartek z mieszkańcami Gliwic (woj. śląskie). Mówił między innymi o ustawie o języku śląskim, która została skierowana do dalszych pracy, i znaczeniu kobiet w samorządach.
Podczas konferencji Tusk wspomniał inne spotkanie w tym mieście, które odbył przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku. – Szczególnie dobrze pamiętam spotkanie w Gliwicach z bardzo dumnymi kobietami, Ślązaczkami, które postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Doszło do bardzo intensywnych rozmów i spotkań – mówił premier.
Czytaj też: Wybory samorządowe 2024. Partie stawiają na kobiety, ale w niewielu miejscach otwierają one listy wyborcze
Tusk podziękował Katarzynie Kuczyńskiej-Budce za to, że zdecydowała się kandydować na prezydentkę Gliwic. – Dzień po dniu, tydzień po tygodniu dowiadywałem się, jak fajni kandydaci i dobre, mądre, przyzwoite kandydatki decydują się na ten bój o samorządy. (…) Myślę, że na Śląsku ludzie szczególnie dobrze rozumieją, jak pozytywną, konstruktywną, taką opiekuńczą, a zarazem kreatywną rolę odgrywają w naszym życiu publicznym kobiety – mówił polityk. Jak dodał, atmosfera Śląska sprzyja "nowoczesnemu, ale też tradycyjnemu w najlepszym tego słowa znaczeniu podejściu".
- Tu na Śląsku padły też ważne zobowiązania. Mogę z satysfakcją powiedzieć, że mamy już dziś decyzję o języku śląskim. (…) Rolą państwa jest zachowanie czegoś, co mogłoby inaczej zaginąć. Języki etniczne, gwary, dialekty, inne elementy kultury, coś, co znakomicie rozumiecie tutaj na Śląsku – wyliczał Tusk.
Aglomeracja" pełną gębą"
Premier przekonywał, że "dla niego żarliwe oddanie sprawom samorządów jest kluczowe, a nie kaprysy polityków centralnych". – Z całego serca wspieram Katarzynę Kuczyńską-Budkę, ale wiem, że to wy zdecydujecie, kogo sobie wybierzecie. Imponująca obsesja na punkcie Gliwic, uczciwość i kompetencje to jest coś, co naprawdę wyróżnia Kasię spośród ubiegających się o różne urzędy i stanowiska w Polsce. Jestem dumny, że mogę ją wesprzeć – ogłosił Tusk.
Podczas spotkania Tusk został też zapytany o dyskusję wokół zmiany ustawy o metropolii i utworzenia śląskiego "supermiasta" . – Jako mieszkaniec Trójmiasta mogę powiedzieć, że to jest temat trudniejszy w wielu miejscach w Polsce. Tu w województwie śląskim ludzie najszybciej zrozumieli, że kooperacja, współpraca, są lepsze, niż takie szamotanie się i wzajemne niechęci między liderami samorządów – ocenił.
Premier porównał sytuację na południu Polski do swojego rodzinnego Trójmiasta. – Tu na Śląsku to jest w ogóle bezdyskusyjne, to jest aglomeracja w pełnym tego słowa znaczeniu, jedyna taka "pełną gębą" aglomeracja w Polsce. Ja będę rzecznikiem takich zmian w prawie, które ułatwią i dadzą więcej możliwości współpracy – zapowiedział. Polityk zaznaczył jednocześnie, że nie chciałby, żeby zamiast kilku "uzasadnionych" metropolii powstało ich kilkanaście.
Źródło: tvn24.pl