W Katowicach zamiast tramwajów powstanie kolejka linowa?

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Krupa przekonywał, że koleje linowe służą nie tylko rekreacji, jak na narciarskich stokach czy w pobliskim Parku Śląskim w Chorzowie, ale w wielu miastach sprawdzają się jako dodatkowy środek transportu. Podawał przykłady Nowego Jorku, Londynu i Dortmundu.

Według niego to ekologiczna i szybka alternatywa dla ruchu samochodowego i tramwajowego, umożliwiająca przemieszczanie się tysiącom pasażerów na godzinę; nie zajmuje tyle miejsca co droga i łatwo omija trudne przeszkody, np. linie kolejowe.

- To prawda, że to zmiana rewolucyjna, ale takie rozwiązania już istnieją na świecie. Katowice to miasto rozwojowe. Miasto nowoczesnych rozwiązań i myślę, że przyszedł czas na realizację śmiałych projektów. Koszty są porównywalne do budowy nowej linii tramwajowej - powiedział Krupa.

Krupa chce, by kolej linowa w Katowicach połączyła Brynów m.in. ze szpitalem w Ochojcu i osiedlem Bażantowo. Przypomniał, że na południu miasta wciąż powstają nowe osiedla. Z roku na rok drogi prowadzące w tym kierunku są coraz bardziej zatłoczone. Według Krupy, koszt budowy kilometra kolei linowej to ok. 15 mln zł.

Pomysł budowy kolei linowej w Katowicach nie jest nowy. Takie rozwiązanie już kilkanaście lat temu zaproponowali architekci Mirosław Polak i Marek Skwara. Według pierwszej wersji kolejka linowa miałaby kursować między centrum Katowic a centrum handlowym Silesia City Center i dochodzić do Parku Śląskiego w Chorzowie.

Do koncepcji powrócono wiosną tego roku, kiedy katowicki magistrat, we współpracy z Uniwersytetem Śląskim i Stowarzyszeniem Architektów Polskich, przeprowadził warsztaty i konkurs dotyczące rozwoju i rozbudowy "dzielnicy akademickiej" w centrum miasta. Zwycięski projekt autorstwa Polaka i Skwary przewiduje nie tylko rozbudowę budynków uniwersyteckich, akademików, ale też nawiązał do pomysłu stworzenia kolejki linowej, tym razem w innej części miasta.

Uczestniczący w konferencji prasowej Krupy Polak i Skwara zaznaczali, że w ich koncepcji kolejka nie ma konkurować z tramwajami i autobusami, lecz uzupełniać ofertę komunikacyjną Katowic. Ożywi też centrum miasta, w którym jest stanowczo za dużo samochodów, a za mało ludzi – przekonywali.

Podobny pomysł zrealizowano już we Wrocławiu, gdzie od roku działa 450-metrowa kolej gondolowa o nazwie Polinka, łącząca kampus główny Politechniki Wrocławskiej przy Wybrzeżu Wyspiańskiego oraz usytuowany na przeciwległym brzegu Odry kompleks badawczy Geocentrum.

Krupa chce, by transport linowy zawitał do Katowic i w miarę możliwości był rozbudowywany. Chodzi nie tylko o kolej na południe Katowic i do "dzielnicy akademickiej", ale też połączenie przyszłego dworca kolejowego z przyszłym dworcem autobusów dalekobieżnych – powiedział.

Krupa startuje w wyborach z poparciem obecnego prezydenta Katowic Piotra Uszoka, który zrezygnował z ubiegania się o reelekcję. Wśród innych kandydatów na prezydenta Katowic są m.in. prezes Parku Śląskiego w Chorzowie Arkadiusz Godlewski (PO), były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, obecnie dyrektor Muzeum Górnośląskiego Parku Etnograficznego w Chorzowie Andrzej Sośnierz (PiS) i poseł Jerzy Ziętek, który zarejestrował własny komitet - Komitet Wyborczy Wyborców Jerzego Ziętka. Kandydatem SLD jest radny i dyrektor Stadionu Śląskiego w Chorzowie Marek Szczerbowski.

Krewny obecnego prezydenta Aleksander Uszok jest kandydatem Ruchu Autonomii Śląska. Przedsiębiorca i restaurator Łukasz Cholewiński jest kandydatem Kongresu Nowej Prawicy. Kandydatką z ramienia komitetu My z Katowic jest prodziekan Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach była senator prof. Krystyna Doktorowicz.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: MP/gp / Źródło: PAP