Pojechał z rodziną na piknik lotniczy w w Katowicach-Muchowcu. Kiedy zobaczył, że kierowca volkswagena taranuje kilka samochodów po czym ucieka, nie zawahał się nawet przez chwilę. Od razu ruszył w pościg. - Zdążyłem tylko żonie powiedzieć "trzymaj dziecko, ja jadę" - tłumaczy Krystian Jabłoński. Po drodze zabrał do samochodu policjanta. Razem gonili nieodpowiedzialnego kierowcę. Jak się okazało, mężczyzna był pijany, a w samochodzie miał narkotyki.
Do scen rodem z dobrego filmu sensacyjnego doszło 30 sierpnia na ulicy Lotnisko w Katowicach. Krystian Jabłoński przyjechał z rodziną na piknik lotniczy. To nie było jednak spokojne niedzielne południe.
- Kiedy (pijany mężczyzna - red.) wycofywał, uderzył w lampę oświetlającą ulicę. Następnie uderzył w dwa zaparkowane pojazdy po drugiej stronie ulicy. Już wiedziałem, że to nie jest człowiek, który próbuje się zatrzymać albo nerwy go po prostu zjadły, ale coś jest nie tak. To były sekundy. Zdążyłem tylko zapiąć pasy i jechać - tak, żeby go powstrzymać, bo szkód robił swoją jazdą naprawdę dużo - relacjonuje Krystian Jabłoński.
Mężczyzna próbował zajechać pijanemu kierowcy drogę, ale ten zaczął uciekać po chodniku. Wtedy do pościgu dołączył policjant z katowickiej drogówki.
- Pan Jabłoński "zawinął na ręcznym", jak zawodowy kierowca. Potem otworzył drzwi. Brzmiało to jak zaproszenie, więc skorzystałem - mówi st. posterunkowy Marcin Wójciga.
Pijanego mężczyznę udało się zatrzymać po około 2-kilometrowym pościgu. Okazał się nim 33-letni mieszkaniec Jastrzębia Zdroju.
- Był nietrzeźwy. Stężenie alkoholu w jego organizmie przekraczało 1 promil. To człowiek, który nie posiadał uprawnień. Poza tym, w jego pojeździe znaleziono narkotyki - zauważył insp. Roman Rabsztyn.
Podziękowania od całej policji
Obaj mężczyźni zostali uhonorowani w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
- W imieniu śląskiego komendanta wojewódzkiego policji, własnym oraz całej 12,5-tysięcznej rzeszy ludzi w niebieskich mundurach, którzy służą na ziemi śląskiej, chcę bardzo podziękować za tę obywatelską postawę. Za to, że poświęcił pan nawet swoje prywatne mienie, by być może uratować komuś życie lub zdrowie - powiedział pierwszy zastępca śląskiego komendanta wojewódzkiego policji, insp. Roman Rabsztyn.
- Pańska postawa pokazuje, że śląski policjant to człowiek profesjonalnie przygotowany do swojego działania. Człowiek, który podejmuje reakcję, nawet z narażeniem własnego życia i zdrowia, za co bardzo dziękuję i gratuluję - dodał, odnosząc się do postawy policjanta, który dołączył do pościgu.
"Ludzie obudźmy się!"
Kierowca, który pomógł w zatrzymaniu nietrzeźwego 33-latka, nie czuje się bohaterem. - Gdyby ludzie trochę na trzeźwo zaczęli myśleć, każdy by tak zrobił. Tak naprawdę było tyle samochodów, że jak byśmy się fajnie ustawili, to ten pan by nigdzie nie pojechał. Jeszcze troszkę potrwa zanim Polacy się obudzą, że powinni coś z tym robić. Ludzie obudźmy się! Skoro dzieje się krzywda, to dlaczego nie możemy pomóc - apeluje Krystian Jabłoński.
- Apeluję do kierowców, żeby nie jeździli na podwójnym gazie. A jeśli faktycznie widzą, że coś się dzieje, to jak najbardziej należy reagować - dołączył się do apelu st. post. Marcin Wójciga.
Do scen rodem z dobrego filmu sensacyjnego doszło na ul. Lotnisko w Katowicach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice/Kontakt24 | Bartosz Rejmoniak