49-letni mieszkaniec Warszawy został zatrzymany w Mysłowicach. Wedle relacji policji, miał przy sobie 20 tysięcy złotych, które chwilę wcześniej dostał od 82-letniej kobiety. Jej oszczędności uratowała obca osoba, która zaobserwowała podejrzaną sytuację na ulicy.
- Słowa uznania dla mieszkanki Mysłowic, która przyczyniła się do zatrzymania oszusta. Zaobserwowała na ulicy podejrzaną sytuację: starsza kobieta o lasce, przy niej rosły mężczyzna., wymieniają numery telefonów, ona przekazuje mu pakunek. Świadek to była obca kobieta dla tej 82-letniej pani. Nie pozostała obojętna, zareagowała - mówi Damian Sokołowski, rzecznik policji w Mysłowicach.
Już wsiadał do taksówki
Do próby oszustwa metodą na policjanta doszło we wtorek około godziny 16 w Mysłowicach. Po tym, gdy świadek zaobserwowała przekazanie mężczyźnie pakunku przez staruszkę, po jego odejściu postanowiła z nią porozmawiać. 82-latka powiedziała kobiecie, że był to policjant i że dała mu 20 tysięcy złotych.
Wtedy świadek zaalarmowała policję i podała bardzo dokładny rysopis mężczyzny.
Kilkanaście minut później dzielnicowy zauważył na ulicy Targowej odpowiadającego rysopisowi mężczyznę. 49-letni mieszkaniec Warszawy właśnie wsiadał do taksówki. Wedle opisu policji, nie wykonywał poleceń i stawiał opór, dlatego został obezwładniony i skuty kajdankami.
- Znaleziono przy nim pakunek z 20 tysiącami - mówi Sokołowski. Ale 49-latek nie przyznał się do oszustwa. - Powiedział, że on jest tylko kurierem i odbierał dokumenty.
Dla śledczych może to oznaczać, że nie działał sam i że nie był to jego jedyny odbiór przekazu. Dlatego wystąpili do sądu z wnioskiem o areszt. 49-latek spędzi za kratami najbliższe trzy miesiące.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja