Ktoś zbudował w lesie specjalną konstrukcję i powiesił na niej psa

Odkrycia w Piekarach Śląskich dokonał przypadkowy przechodzień podczas spaceru z psem i powiadomił anonimowo Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami z Bytomia.

Na specjalnie zbudowanej konstrukcji z gałęzi i desek, przybitych do drzew, po której można się było wspiąć aż na szczyt, wisiał pies. Głową w dół, za nogi przywiązany był sznurkiem do desek. Nie żył. - Prawdopodobnie wisiał tak z miesiąc - mówi Katarzyna Banaś z bytomskiego TOZ.

Około 20 metrów dalej, na drzewie odkryto także czaszkę, a pod drzewem rozsypane kości. - Na pewno zwierzęce. Czy też psie, nie wiadomo. Czaszka prawdopodobnie należała do dzika albo świni. Kości chyba też, bo były krótkie i grube - przypuszcza Banaś.

O znalezisku TOZ powiadomił policję. - Zabezpieczyliśmy ślady, zwłoki psa oddaliśmy do sekcji. Od wyników będzie zależało śledztwo - mówi Łukasz Leśny z policji w Piekarach Śląskich.

Najważniejsze bowiem jest ustalenie, czy pies został powieszony po śmierci, czy za życia.

- Jeśli za życia, to nikt nie miał szans mu pomóc. To odludne miejsce, ciężko tam było trafić - mówi Banaś.

Policja nie potwierdza odkrycia szczątków innych zwierząt. Nasza kamera jednak je znalazła. Banaś przypuszcza, że mógł to być obrzęd satanistyczny lub "wyczyn" kłusowników.

- Widziałam różne rzeczy. Wydawało mi się, ze już nic mnie nie zdziwi - mówiła nam, trzymając na rękach wyrzuconą z samochodu, schorowaną kilkumiesięczną suczkę. - Ale ludzie potrafią mieć okrutne pomysły.

Ktoś powiesił psa w lesie w Piekarach Śląskich:

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice