Podjechali skuterem i odpięli banery wyborcze Marka Plury. - Koszt produkcji banera nie jest wysoki, ale nie to jest najważniejsze. Najbardziej mi przykro z tego powodu, że one były zawieszane na barierkach przez moich niepełnosprawnych kolegów. Kosztowało ich to dużo trudu i determinacji - mówi kandydat na senatora, który sam porusza się na wózku inwalidzkim.
Trzy banery wyborcze kandydata Koalicji Obywatelskiej na senatora Marka Plury zniknęły z osiedla Witosa w Katowicach około tydzień temu.
- Po południu dwoje młodych ludzi na skuterze zatrzymało się na rondzie przy barierce i przy ludziach odpinali banery z tych barierek. Dosyć wybiórczo, tylko moje - opowiada Plura.
- Zatrzymał się kierowca samochodu, który chyba mnie zna, bo zapytał się tych ludzi, co robią i ich spłoszył. Ale inny przechodzień zrobił im zdjęcie. Od tyłu, więc nie widać ich twarzy. Ale za to widoczny był numer rejestracyjny tego motoroweru - mówi dalej kandydat na senatora.
Rejestracja doprowadziła policję do złodziei.
- To kobieta i mężczyzna, mają po 35 lat - mówi Maciej Bajerski, rzecznik policji w Katowicach.
- Nie wiem, do czego te moje banery mogły się komukolwiek przydać - zastanawia się Plura.
Według Bajerskiego 35-latkowie powiedzieli, że chcieli z nich zrobić zadaszenie dla swojego skutera.
Banery wieszali niepełnosprawni
Dwa banery udało się odzyskać, trzeci uległ zniszczeniu w trakcie kradzieży. Ale według Plury to trzy z kilkudziesięciu skradzionych banerów z jego wizerunkiem w całym mieście.
- Koszt produkcji jednego banera to około 40 zł. Ale straty finansowe nie są najważniejsze. Mi najbardziej przykro z tego powodu, że te banery zawieszane są na barierkach wzdłuż ulic przez moich niepełnosprawnych kolegów, których to naprawdę kosztuje dużo trudu i determinacji. I kiedy ktoś robi sobie z tego głupią zabawę, im też jest przykro - mówi kandydat na senatora.
Autor: mag/ec/kwoj / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: facebook/ Marek Plura