Wracają egzaminy dla taksówkarzy. "Nie znają miasta"

- Często słyszymy od klientów, że wsiedli do taksówki bez koguta, bez numerów bocznych, podali ulicę, a kierowca nie wiedział gdzie jechać – mówi jeden z katowickich taksówkarzy. – To wszystko bez licencji, bez niczego – dodaje pan Krystian, taksówkarz z 30-letnim doświadczeniem.

Dlatego Urząd Miasta w Katowicach postanowił odpowiedzieć na liczne prośby mieszkańców, by przywrócić egzaminy dla taksówkarzy.

Do 2013 roku egzaminy były obowiązkowe. - Jednak wraz z wprowadzeniem nowelizacji ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów, gmina taka jak nasza otrzymała prawo do zniesienia tego nakazu – przyznaje Danuta Tylla, kierownik referatu transportu w katowickim magistracie.

Na chętnych nie trzeba było długo czekać. W 2014 roku miasto znacznie zwiększyło liczbę wydawanych licencji – z ok. 80 do 170 rocznie. Nie inaczej jest i teraz. Od stycznia wydano ich już 130.

– Pojawiły się jednak głosy, że wiedza kierowców nie jest wystarczająca, dlatego zdecydowaliśmy się wrócić do starych zasad. Projekt uchwały jest już gotowy, pod koniec listopada trafi na sesję rady miasta – twierdzi Tylla.

Jeśli radni przychylą się do prośby mieszkańców, od nowego roku kandydaci na taksówkarzy będą musieli zdać test. Pytania - w sumie 20 - dotyczyć będą nie tylko topografii miasta, ale też lokalizacji teatrów, szpitali czy urzędów. Zdający będą musieli również wytyczać optymalne trasy dojazdu do wskazanych obiektów. Jeśli uda im się zaliczyć 80 proc. testu, wynik egzaminu będzie pozytywny.

- Dobrze przywrócić to, co było. To bezpieczniejsze – mówi pani Danuta, mieszkanka Katowic. – Kierowca powinien mieć dobrą wiedzę i znać miasto – mówi pani Barbara, katowiczanka.

Aktualnie w Katowicach wydano ponad 980 licencji, z czego ponad 300 od momentu uwolnienia zawodu taksówkarza.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Autor: msin/sk / Źródło: TVN 24 Katowice