"Po prostu powiedz nie", czyli internetowy spór o dzielenie się zabawkami

Alanya Kolberg ze Springfield (Missouri, USA) zamieściła na Facebooku zdjęcie ze spaceru z synkiem Carsonem. I opisała, co wydarzyło się w parku.

Sześcioro dzieci - według relacji Kolberg - otoczyło jej syna na placu zabaw i zażądało, by dał im się pobawić swoimi zabawkami. Chłopiec - w ocenie matki - poczuł się przytłoczony i zagubiony, zwrócił się do niej po pomoc. Kobieta na Facebooku przytoczyła swoje słowa: "Możesz im powiedzieć 'nie', Carson. Po prostu powiedz 'nie'. Nic nie musisz dodawać".

Według własnej relacji, nie zmieniła zdania, gdy dzieci, którym Carson nie chciał udostępnić swych zabawek, przybiegły do niej na skargę. "Odpowiedziałam, że ma do tego prawo. Może odmówić. Gdyby chciał się podzielić, to zrobiłby to" – napisała Kolberg.

"Jeśli dorosły spaceruje po parku, jedząc kanapkę, ma obowiązek podzielić się nią z każdym napotkanym nieznajomym?" – pytała.

Podsumowała, że nie zamierza uczyć swojego syna uległości.

"Świat nie jest tak urządzony, że musisz oddać wszystko, co masz tylko dlatego, że ktoś tego zażądał" - zauważyła

Wpis Kolberg wywołał burzliwą dyskusję w sieci. Było wiele głosów krytycznych, ale sporo osób poparło poglądy amerykańskiej mamy.

"Cudownie! Zgadzam się z tym, co powiedziałaś".

"Cieszę się, że nie jestem jedyną osobą, która myśli w ten sposób".

"Mam mieszane uczucia. Rozumiem twój punkt widzenia, ale ja zostałam wychowana tak, by dzielić się z innymi. I tyle".

W ciągu tygodnia wpis Kolberg skomentowano ponad 50 tysięcy razy. A wywołana wpisem dyskusja o asertywności trafiła także do mediów w wielu krajach świata.

O "internetowych mamach" czytaj w Magazynie TVN24:

Autor: jog / Źródło: Daily Mail, Alanya Kolberg/Facebook