W nocy ktoś uderzył motorówką w liny wyciągu nart wodnych, runął jeden ze słupów

Ktoś zniszczył liny, które podtrzymywały taki słup jak ten widoczny na zdjęciu
Augustów. Motorówka zerwała liny podtrzymujące jeden ze słupów nart wodnych. Obiekt jest nieczynny
Źródło: TVN24

W Augustowie (woj. podlaskie) nie można korzystać z jednej z najważniejszych atrakcji, czyli wyciągu nart wodnych. Wszystko przez to, że ktoś motorówką z impetem uderzył w liny, które podtrzymywały jeden ze słupów wyciągu. Ten runął do wody. Policja szuka sprawców, zaś Centrum Sportu i Rekreacji rozmawia z fachowcami, by jak najszybciej naprawić wyciąg.

Wyciąg nart wodnych w Augustowie powstał w 1999 roku. Jest najstarszym takim obiektem w Polsce. Jak czytamy na stronie Urzędu Miasta Augustów, "w czerwcu przeszedł on gruntowny przegląd, a teraz przez ludzką głupotę nikt nie może z niego korzystać".

W miniony weekend ktoś w środku nocy, płynąc motorówką, uderzył bowiem z impetem w liny, które podtrzymywały jeden ze słupów wyciągu. Ten runął do wody.

Ktoś zniszczył liny, które podtrzymywały taki słup, jak ten widoczny na zdjęciu
Ktoś zniszczył liny, które podtrzymywały taki słup, jak ten widoczny na zdjęciu
Źródło: TVN24

Znaleźli na dnie ślady aluminium ze śruby napędowej łodzi

Urząd miasta informuje, że nurkowie dokonali inspekcji lin i znaleźli na nich ślady aluminium ze śruby napędowej motorówki. Znaleziono też fragmenty napędu. Centrum Sportu i Rekreacji w Augustowie zawiadomiło policję. Ta szuka sprawców.

Wyciąg jest nieczynny
Wyciąg jest nieczynny
Źródło: TVN24

- Zrobimy wszystko, żeby ta atrakcja funkcjonowała w sierpniu. Choć nie jest to do końca zależne od nas, bo postawienie takiego słupa leży po stronie fachowca, a takich fachowców niestety w Polsce nie mamy. Rozmawiamy z panami ze Słowacji i z Niemiec - powiedział przed kamerą TVN24 Michał Paruch, dyrektor wspomnianego centrum.

ZOBACZ TEŻ: Gryzoń na nartach

grzymkowski 2
Augustów. Policja szuka sprawców zniszczenia wyciągu nart wodnych

Obiekt zarabiał około 100 tysięcy złotych rocznie

Jak natomiast poinformował nasz reporter Mateusz Grzymkowski, straty oszacowano na 300 tys. zł.

- Co roku ten obiekt zarabiał na siebie mniej więcej około 100 tysięcy złotych. Jedna z największych atrakcji tego regionu nie może być wykorzystywana i to dla większości mieszkańców i turystów chyba największy minus tej sytuacji – stwierdził.

Atrakcja powstała w 1999 roku
Atrakcja powstała w 1999 roku
Źródło: TVN24
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: