W poniedziałek od rana na autostradzie A4 tworzą się ogromne korki. Kilkukilometrowy zator powstał na płatnym odcinku między Brzegiem a Oławą. Kierowcy, którzy utknęli w korku za przejazd autostradą i tak muszą zapłacić: - Decyzja o podniesieniu bramek nie została i nie zostanie podjęta, bo sytuacja nie stwarza bezpośredniego zagrożenia dla kierowców - mówi Michał Radoszko z GDDKiA.
Kierowcy jadący w kierunku Wrocławia muszą się uzbroić w cierpliwość i spędzić w kilkukilometrowym korku kilkadziesiąt minut. Około 10.00 sytuacja wyglądała jeszcze gorzej, bo zator miał kilkanaście kilometrów.
- Udało nam się już trochę rozładować korki. Pomaga nam w tym policja, która na węzłach podpowiada kierowcom, aby jechali drogą krajową nr 94. W przekazaniu informacji pomagają też tablice informacyjne umieszczone przed węzłami na autostradzie – przekonuje Michał Radoszko z GDDKiA Oddział we Wrocławiu.
Wszystko przez remont
Problemy na A4 spowodowane są remontem nawierzchni autostrady na odcinku dolnośląskim. W związku z tym na nitce w kierunku Opola ruch odbywa się w obu kierunkach. W ten poniedziałek remont okazał się wyjątkowo uciążliwy: – Utrudnienia spowodowane są dużym ruchem ciężarówek i godzinami szczytu. Kierowcy nie zostali zwolnieni z opłat. Nie została również podjęta decyzja o podniesieniu bramek, bo sytuacja nie stwarza bezpośredniego zagrożenia dla kierowców – informuje Radoszko.
Remont ma potrwać do końca sierpnia.
W poniedziałek od rana korki tworzą się na A4 między Brzegiem a Oławą:
Autor: sfo / Źródło: TVN 24 Wrocław