Przepis w ustawie, który może kosztować miliardy. "Ktoś go sobie wpisał, by osiągnąć korzyści"

[object Object]
"Superwizjer" o kontrowersyjnym przepisie w ustawie Prawo wodneSuperwizjer TVN
wideo 2/4

Adam Kloska przez wiele lat prowadził dobrze prosperującą firmę. Kilka miesięcy temu zorientował się, że jego biznes upadnie, bo właśnie zmienia się prawo. W nowej ustawie o prawie wodnym znalazł się artykuł, który eliminuje jego firmę z rynku, ale za to szeroko otwiera drzwi zagranicznej konkurencji. Wzbudzający wiele kontrowersji zapis został wprowadzony w ostatniej chwili. Nikt się do niego nie przyznaje, a jak ustalił "Superwizjer", może kosztować nas - zwykłych odbiorców wody - miliardy złotych.

Prawo wodne to jedna z największych ustaw przyjętych przez Sejm obecnej kadencji. Jej oficjalna wersja ma ponad 400 stron i obowiązuje od początku tego roku. Kompleksowo reguluje gospodarkę wodno-ściekową i tworzy nowy urząd centralny - Wody Polskie.

Prosperujące przedsiębiorstwo

Adam Kloska, bohater reportażu "Superwizjera" z wykształcenia jest automatykiem. Pracuje nad swoimi własnym pomysłami. Ma także na swoim koncie kilka patentów. Równolegle prowadzi także działalność gospodarczą. Jego firma Kama była wielokrotnie wyróżniana i nagradzana. On sam również otrzymywał nagrody za wkład w rozwój polskiej przedsiębiorczości.

Kloska jest wiodącym producentem instalacji do pomiaru ścieków. W przetargach skutecznie konkuruje z firmami, które oferują znacznie droższy sprzęt zachodni. Urządzenia firmy Kama pracują w setkach polskich miejscowości, w elektrowniach, fabrykach, oczyszczalniach ścieków.

Mimo mocnej pozycji na rynku, kilka miesięcy temu niespodziewanie nad firmą Adama Kloski zaczęły się zbierać czarne chmury.

Nowa ustawa oznacza upadek firmy

W maju ubiegłego roku Adam Kloska pojechał do Bydgoszczy na targi wodno-kanalizacyjne. W tym czasie trwały także prace nad nową ustawą prawo wodne, były bardzo zaawansowane. Projekt ustawy opuścił rząd i wpłynął do Sejmu. Głównym autorem rządowego projektu ustawy był ówczesny wiceminister środowiska Mariusz Gajda, również obecny wówczas na targach.

Kloska podczas rozmów w kuluarach zorientował się, że nowa ustawa oznacza dla jego firmy upadek.

- Na tych targach dowiedziałem się, że to już będzie koniec firmy Kama, bo urządzenia będą montowane przez Wody Polskie. Jeden z konkurentów stwierdził, że już mają wszystko dograne, że po prostu kupią od razu kilkaset urządzeń pomiarowych - opowiadał Kloska w rozmowie z reporterem "Superwizjera" Robertem Sochą.

Pytany, jak się o tym dowiedział, odparł, że podszedł na stoisko jednego z konkurentów i usłyszał rozmowę, jak ma to wyglądać.

Zmiana ustawy

Do tej pory fabryki czy oczyszczalnie ścieków same musiały sobie kupić urządzenia do pomiaru ścieków. Nowa ustawa to zmienia. Teraz, zgodnie z artykułem 36, urządzenia są kupowane przez nowy urząd, czyli Wody Polskie w ramach centralnych przetargów. Decydujący głos należy do urzędników.

Ponadto, według nowych przepisów, sprzęt musi mieć tak zwane zatwierdzenie typu, czyli certyfikat przyznawany przez Główny Urząd Miar. Jednak nie zostały jeszcze opracowane standardy, bo to wielomiesięczny proces. Adam Kloska nie może teraz sprzedawać swoich urządzeń. Mogą to za to robić zagraniczni producenci, których sprzęt ma równoważne certyfikaty.

Dyskusja w "Superwizjerze" o kontrowersyjnym przepisie w ustawie Prawo wodne
Dyskusja w "Superwizjerze" o kontrowersyjnym przepisie w ustawie Prawo wodneSuperwizjer TVN

Posiedzenie podkomisji do spraw prawa wodnego

Kloska, przerażony wizją upadku swojej firmy, w ubiegłym roku pojechał do Warszawy na posiedzenie podkomisji do spraw prawa wodnego.

- Polscy producenci nie będą mieli żadnej szansy konkurować z siłami zachodnimi - alarmował przedsiębiorca w Sejmie.

Ówczesny wiceminister środowiska Mariusz Gajda w odpowiedzi stwierdził, że na komisji "nie można prowadzić żadnej dyskusji lobbingowej" - Rozumiem, że polskie urządzenia są tańsze i lepsze, jednakże na forum parlamentu takiej dyskusji nie możemy prowadzić - dodał. Zdaniem Kloski "nie chodzi o żadne lobbowanie, tylko o równe szanse dla podmiotów".

Jak relacjonował producent, rozmawiał z wiceministrem środowiska również poza oficjalnym posiedzeniem i wówczas rozmowa z Gajdą wypadła pozytywnie. - Okazało się później przy zbieraniu głosów, że minister ma zupełnie odmienne zdanie - powiedział Kloska.

Pytany, czy jego zdaniem, minister mógł nie mieć świadomości, jakie konsekwencje gospodarcze rodzi ten przepis, odpowiedział, że "raczej nie". - Pan minister Gajda jest z wykształcenie hydrotechnikiem, to zasady pomiaru i urządzenia, jakie są stosowane doskonale zna - podkreślał. - Podejrzewam, że ceny urządzeń zna tak samo dobrze - dodał.

Kluczowa osoba w pracach nad ustawą prawo wodne

Mariusz Gajda to kluczowa osoba w pracach nad ustawą prawo wodne. Projekt ustawy był projektem rządowym i powstał pod jego osobistym kierownictwem w ministerstwie środowiska. Wiceminister był obecny na każdym etapie prac, także w Sejmie.

- Prawo wodne, które ma zabezpieczyć środki finansowe i bezpieczeństwo Polek i Polaków na długie lata, po prostu odrzucacie - zwracał się do opozycji z sejmowej mównicy podczas pierwszego czytania projektu ustawy w maju ubiegłego roku.

Mariusz Gajda przez całe życie pracował w branży wodnej i doskonale ją zna. Był szefem Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Miał stracić stanowisko po tym, jak po wyjątkowo niskiej cenie wydzierżawił zgromadzeniu Redemptorystów z Torunia działkę należącą do Zarządu Gospodarki Wodnej, którym kierował. Ziemia sąsiadowała z uczelnią ojca Rydzyka. Kilka lat później - już jako wiceminister - bywał tam zapraszany, podobnie jak poseł Anna Paluch.

Jesienią ubiegłego roku wiceminister Gajda został pełnomocnikiem do spraw organizacji Wód Polskich, czyli szefem nowego urzędu centralnego. Zdążył powołać swoich zastępców oraz dyrektorów departamentów. Jednak w styczniu, po rekonstrukcji rządu, stracił stanowisko wiceministra, a wkrótce potem szefa Wód Polskich.

Po utracie rządowych stanowisk został dyrektorem w jednej ze spółek skarbu państwa. Unika mediów. Reporter "Superwizjera" spotkał go pod Gdańskiej, jednak Gajda nie chciał rozmawiać.

Przepisy zmienione "nie wiadomo przez kogo"

Reporter "Superwizjera" prześledzili prace nad ustawą Prawo wodne. Ustawa powstawała w pośpiechu i bez uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych. Z nowych przepisów wynika, że Wody Polskie, w drodze przetargów, kupią prywatnym podmiotom urządzenia do pomiaru ścieków. Jednak w pierwotnym tekście ustawy nie było tych przepisów. Pojawiły się na ostatnim etapie prac rządowych. Tuż przed wysłaniem ustawy do Sejmu.

- [Przepisy - red.] zostały zmienione nie wiadomo przez kogo i nie ma chętnego, który by się do tego przyznał - mówił Kloska w rozmowie z Robertem Sochą, reporterem "Superwizjera".

- Jestem przekonany, że ten zapis jest szkodliwy, został stworzony w określonym celu - czysto finansowy, nie dla dobra państwa, tylko ktoś sobie go wpisał, żeby osiągnąć korzyści - dodawał.

Według Kloski, po zapisie widać, że to ktoś w Wodach Polskich. Jednak - jak wyjaśniał - Wody Polskie gdzieś te urządzenia muszą kupić, więc ktoś na tym również zarobi, ale nie będzie to żadna polska firma.

Przepis w ustawie, który może kosztować miliardy. II część reportażu "Superwizjera"
Przepis w ustawie, który może kosztować miliardy. II część reportażu "Superwizjera"tvn24

Kto jest autorem ustawy?

Reporter szukał odpowiedzi na pytanie, kto jest autorem zmiany. Nikt z urzędników nie zgodził się na rozmowę przed kamerą. Pytania zostały wysłane także pisemnie do rządu i do kilku ministerstw, jednak odpowiedzi były ogólne i wymijające.

Najbardziej konkretnie odpowiedziało Rządowe Centrum Legislacji. Z odpowiedzi wynika, że tak zwana Komisja Prawnicza, działająca w ramach Rządowego Centrum Legislacji, nie redagowała tego przepisu, choć powinna. Przepis został wprowadzony samodzielnie, na końcowym etapie prac przez organ wnioskujący, czyli w tym przypadku ministerstwo środowiska, które reprezentował wiceminister Gajda.

Odpowiedzi na pytanie reporter szukał także w Sejmie. Posłem najlepiej znającym ustawę jest Anna Paluch, bo to ona kierowała pracami podkomisji. Była także posłem sprawozdawcą i na forum Sejmu tłumaczyła sens i założenia ustawy.

- Pojawił się ten przepis w momencie kiedy przedstawiciele rządu uznali, że warto się pochylić nad postulatami strony społecznej - tłumaczyła w rozmowie "Superwizjerem" poseł PiS Anna Paluch.

Pytana, kto wprowadził ten przepis, odpowiedziała, że "albo Izba Gospodarcza, albo odbiorcy usług ze strony Wód Polskich". - Tyle mogę powiedzieć tak bez sięgania do notatek, musiałabym przeanalizować moje dokumenty - dodała.

"Nie ma informacji, kiedy przepisy się pojawiły"

O analizę procesu ustawodawczego reporter "Superwizjera" poprosił także eksperta od legislacji. Jak powiedział doktor Tomasz Zalasiński z Obywatelskiego Forum Legislacji, nie udało mu się ustalić, kto wprowadził te zmiany.

- Przejrzałem materiały dostępne poprzez stronę Rządowego Centrum Legislacji, nie ma tam informacji na temat tego, kiedy te przepisy się pojawiły. Faktycznie, pierwotna wersja ustawy nie zawierała tych przepisów. Natomiast na etapie przyjmowania projektu przez Radę Ministrów, czyli tuż przed wysłaniem do parlamentu, taka zmiana się pojawiła - wyjasniał.

Ile to będzie kosztować? Nie ma oficjalnych szacunków

Kolejną niewiadomą jest to, ile urządzeń do pomiaru ścieków należy zamontować i ile będą kosztować. Wiceminister Gajda stwierdził w Sejmie, że należy zamontować 10 tysięcy urządzeń. Przyjmując jako średnią cenę 80 tysięcy złotych, wychodzi blisko miliard złotych. Nigdzie jednak nie ma oficjalnych szacunków.

Ministerstwo finansów pytane o tę sprawę odsyła do ministerstw środowiska i gospodarki morskiej. Te z kolei odsyłają do Wód Polskich, które przyznają, że nie wiedzą ile to będzie kosztować.

W dokumentach z prac ustawodawczych jest mowa nawet o 150 tysiącach urządzeń, co przy średniej cenie 80 tysięcy daje 12 miliardów złotych. Pewne jest to, że na końcu wszyscy za to zapłacimy, bo Wody Polskie mają być organem, który sam na siebie zarabia, pobierając opłaty od użytkowników wód, czyli od każdego.

- Ocenę skutków regulacji sporządza się w momencie, w którym przedstawia się projekt. OSR jest załącznikiem do uzasadnienia projektu ustawy. Jeżeli na ostatnim etapie, tuż przed przyjęciem tego dokumentu rządowego przez Radę Ministrów, wprowadza się tak istotną zmianę, to ona nie może być uwzględniona w ocenie skutków regulacji - tłumaczył doktor Zalasiński.

Wcześniej 50, teraz 1 pracownik

Adam Kloska, pytany o wpływ zmian przepisów na jego przedsiębiorstwo, odparł: - Musieliśmy zablokować wszystkie prace, które były robione wokół urządzeń pomiarowych (...). Mamy pieniądze tylko na bieżące przeżycie - tłumaczył Adam Kloska.

- Do czerwca sprzedawaliśmy może około 10-15 urządzeń miesięcznie, od czerwca sprzedaliśmy dwa - mówił.

Kloska dodał, że jego firma zatrudniała wcześniej 50 pracowników, a teraz zatrudnia jedna osobę na pół etatu. - Zanim jakakolwiek polska firma uzyska zatwierdzenie na montaż urządzeń, to już rynek będzie opanowany przez firmy zachodnie - stwierdził przedsiębiorca.

- Co ten zapis daje komuś, kto na tym zyska? Zapis daje prezesowi Wód Polskich możliwość zakupu urządzeń od razu, bo tak mu kazał suweren - taki jest zapis punktu. To jest materiał na komisję śledczą w Sejmie. Mówimy o miliardach złotych na zakupu urządzeń pomiarowych - podsumował.

Dyskusja w "Superwizjerze" o kontrowersyjnym przepisie w ustawie Prawo wodne, cz.2
Dyskusja w "Superwizjerze" o kontrowersyjnym przepisie w ustawie Prawo wodne, cz.2tvn24

Autor: ads,kb//now / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę handlową – tak premier Justin Trudeau skomentował we wtorek wprowadzenie przez USA ceł na produkty importowane z Kanady. Ocenił to jako "głupie posunięcie" i poinformował, że Kanada odpowie własnymi taryfami na produkty z USA. Na tę zapowiedź zareagował w mediach społecznościowych Donald Trump.

"Głupie posunięcie" kontra "gubernator Kanady"

"Głupie posunięcie" kontra "gubernator Kanady"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a o gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy od "przypadkowego kraju, który nie toczył wojny od 30 czy 40 lat" wywołały oburzenie w Londynie. Vance zapewnił we wtorek, że nie chodziło mu o Wielką Brytanię ani Francję.

Vance o "przypadkowym kraju, który nie toczył wojny od 30 czy 40 lat". Jest reakcja

Vance o "przypadkowym kraju, który nie toczył wojny od 30 czy 40 lat". Jest reakcja

Źródło:
PAP

Nikt z nas nie chce niekończącej się wojny. Ukraina jest gotowa jak najszybciej zasiąść do stołu negocjacyjnego, aby przybliżyć pokój - podkreślił prezydent Wołodymyr Zełenski. Zapewnił, że Kijów jest w stanie "szybko podjąć działania, aby zakończyć wojnę". Wiceprezydent USA J.D. Vance po słowach Zełenskiego oznajmił, że "publiczne deklaracje nie mają takiego znaczenia, jak to, co robią Ukraińcy, by konkretnie zaangażować się w pokojowe rozwiązanie".

Propozycja Zełenskiego, odpowiedź z USA. "To najbardziej nas niepokoi"

Propozycja Zełenskiego, odpowiedź z USA. "To najbardziej nas niepokoi"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Instruktor karate z Arizony mógł w istotny sposób wpłynąć na decyzję Donalda Trumpa dotyczącą dalszej gotowości do podpisania umowy z Ukrainą, pisze "Washington Post". Według gazety pewną rolę mógł odegrać internetowy wpis mężczyzny, w którym komentował piątkową kłótnię prezydenta USA i Wołodymyra Zełenskiego w Gabinecie Owalnym.

Media: wpis instruktora karate z małego miasteczka wpłynął na postawę Trumpa w sprawie Ukrainy

Media: wpis instruktora karate z małego miasteczka wpłynął na postawę Trumpa w sprawie Ukrainy

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Prezydent Andrzej Duda powiedział we wtorek, że agresja Rosji na Ukrainę zapoczątkowana w 2014 roku to był "dopiero początek siłowej próby zniszczenia ładu międzynarodowego opartego na prawie międzynarodowym". Podkreślał także rolę Polski w zapewnianiu bezpieczeństwa. - Od początku mojej prezydentury zależało mi, aby Polska była postrzegana nie tylko jako odbiorca, ale również dawca bezpieczeństwa - mówił przed Zgromadzeniem Ogólnym Organizacji Narodów Zjednoczonych

Prezydent na forum ONZ: moje oceny i przewidywania sprawdziły się

Prezydent na forum ONZ: moje oceny i przewidywania sprawdziły się

Źródło:
PAP

Rosja, na prośbę prezydenta Donalda Trumpa, wyraziła zgodę na pomoc administracji Stanów Zjednoczonych w rozmowach z Iranem na temat programu nuklearnego Teheranu i jego wsparcia dla regionalnych zbrojnych ugrupowań terrorystycznych - podała we wtorek agencja Bloomberg. Członkowie administracji amerykańskiego prezydenta według agencji mieli omawiać tę kwestię w trakcie spotkania w stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadzie.

Trump miał zwrócić się do Putina o pomoc. Bloomberg: chodzi o Iran

Trump miał zwrócić się do Putina o pomoc. Bloomberg: chodzi o Iran

Źródło:
PAP

Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce prowadzi dwa śledztwa dotyczące zgonów, do których doszło na terenie gminy Troszyn. Jednego dnia w piwnicy domu znaleziono ciała mężczyzny i kobiety. Wiadomo, że oboje pili wcześniej alkohol. W innym domu, kolejnego dnia, odkryto ciała dwóch mężczyzn: ojca i syna.

Zagadkowa śmierć czterech osób pod Ostrołęką. Dwa śledztwa prokuratury

Zagadkowa śmierć czterech osób pod Ostrołęką. Dwa śledztwa prokuratury

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na placu Dominikańskim we Wrocławiu doszło do zderzenia dwóch tramwajów. Sześcioro pasażerów jest lekko rannych. Wyznaczono objazdy.

Motorniczy zasłabł, doszło do zderzenia

Motorniczy zasłabł, doszło do zderzenia

Źródło:
tvn24.pl

Cła Donalda Trumpa mogą przyczynić się do ponad czteroprocentowych spadków produktu krajowego brutto (PKB) w Kanadzie oraz Meksyku - podał szacunki EY Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). Nowe stawki będą miały też negatywny wpływ na gospodarkę USA.

Tak ucierpią największe gospodarki. "Gwałtowne podwyżki ceł mogą doprowadzić do szoku"

Tak ucierpią największe gospodarki. "Gwałtowne podwyżki ceł mogą doprowadzić do szoku"

Źródło:
tvn24.pl

Donald Trump, wstrzymując pomoc wojskową dla Ukrainy, "zdradza" Ukrainę i "przypiera do muru Europę" - pisze francuski dziennik "Le Monde". Według hiszpańskiego "El Mundo" taka decyzja to "kara" dla Zełenskiego, którego Trump chętnie odsunąłby od władzy z powodów osobistych. Austriackie media oceniają natomiast, że bez amerykańskiej pomocy Ukraina będzie w stanie odpierać rosyjskie ataki przez zaledwie kilka miesięcy.

Zełenski "między młotem a kowadłem", front może się załamać. Echa decyzji USA

Zełenski "między młotem a kowadłem", front może się załamać. Echa decyzji USA

Źródło:
PAP

Premier Ukrainy Denys Szmyhal we wtorek podziękował za wsparcie Ukrainy płynące z polskiej strony i oświadczył, że jego kraj oczekuje na 46. pakiet pomocy wojskowej, który jest obecnie przygotowywany przez Polskę. Na konferencji prasowej w Kijowie odpowiadał również na pytanie o ukraińskie oczekiwania wobec polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. - Liczymy na Polskę jako wielkiego przyjaciela i orędownika Ukrainy w naszych europejskich aspiracjach - powiedział Szmyhal.

Ukraińcy "liczą na Polskę"

Ukraińcy "liczą na Polskę"

Źródło:
PAP

Donald Trump wygłosi przemówienie podczas połączonej sesji obu izb amerykańskiego Kongresu. Na żywo wystąpienie oglądać będzie można na antenie TVN24 i w TVN24 GO. Początek transmisji w środę o godzinie 3 w nocy.  

Trump wystąpi przed Kongresem USA. Oglądaj na żywo w TVN24 i TVN24 GO

Trump wystąpi przed Kongresem USA. Oglądaj na żywo w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
ABC News

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Karol Nawrocki ocenił we wtorek, że decyzja administracji prezydenta Donalda Trumpa o wstrzymaniu amerykańskich dostaw pomocy wojskowej Ukrainie "jest elementem twardej negocjacji" i nie stawia amerykańskiego prezydenta tam, gdzie stoi Władimir Putin. - Prezydent Trump ma swoją poetykę w dyplomacji i kolejną odsłoną tej poetyki jest dzisiejsze wydarzenie - powiedział Nawrocki.

Nawrocki o "poetyce" Trumpa i "niewdzięczności" Zełenskiego 

Nawrocki o "poetyce" Trumpa i "niewdzięczności" Zełenskiego 

Źródło:
PAP

Przeciętne amerykańskie gospodarstwo domowe może stracić ponad 1200 dolarów rocznie z powodu nałożenia przez USA nowych ceł na Kanadę, Meksyk i Chiny - wynika z analizy waszyngtońskiego think tanku Peterson Institute for International Economics (PIIE). Nowe cła zapowiedziane przez Donalda Trumpa weszły w życie we wtorek czasu polskiego.

Tyle zapłacą Amerykanie za nowe cła Donalda Trumpa

Tyle zapłacą Amerykanie za nowe cła Donalda Trumpa

Źródło:
tvn24.pl

Wyraźnie wzrosło poparcie dla Wołodymyra Zełenskiego wśród Ukraińców - wynika z sondażu przeprowadzonego przez firmę Gradus Research. To pierwsze takie badanie przeprowadzone po sporze prezydentów Ukrainy i USA w Białym Domu. Z sondażu wynika również, że prawie połowa obywateli Ukrainy jest przekonana, że ich kraj będzie w stanie kontynuować walkę z Rosją pomimo zmniejszenia lub całkowitego wstrzymania pomocy przez USA.

Duża zmiana poparcia dla Zełenskiego po kłótni w Białym Domu

Duża zmiana poparcia dla Zełenskiego po kłótni w Białym Domu

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Pracownica jednostki wojskowej w Krakowie miała zostać zgwałcona przez swojego przełożonego. Zgłosiła to Żandarmerii Wojskowej, która przekazała materiały prokuraturze. Obie instytucje podkreślają, że do zdarzenia doszło między cywilami. Pierwszą informację dostaliśmy na Kontakt24. 

Śledztwo prokuratury w sprawie gwałtu w jednostce wojskowej

Śledztwo prokuratury w sprawie gwałtu w jednostce wojskowej

Źródło:
tvn24.pl

Sołtys Kątów Rybackich zrezygnował z funkcji po tym, jak trafił do aresztu w związku z bójką na drodze. W sprawie zabrał głos między innymi Robert Zieliński, wójt gminy Sztutowo. - Wyraziłem pełne wsparcie dla poszkodowanych i zdecydowanie potępienie zachowania pana sołtysa - powiedział krótko po zdarzeniu.

Sołtys zrezygnował z urzędu po bójce na drodze

Sołtys zrezygnował z urzędu po bójce na drodze

Źródło:
TVN24

Prawna procedura ustalenia płci powinna następować poprzez sprostowanie aktu stanu cywilnego niewymagającego wszczynania procesu sądowego w tej sprawie. Nie ma także argumentów za udziałem w takiej sprawie rodziców osoby transpłciowej - wynika z wtorkowej uchwały Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.

Sąd Najwyższy zdecydował w sprawie procesu ustalania płci

Sąd Najwyższy zdecydował w sprawie procesu ustalania płci

Źródło:
PAP

Meldunki, które napływają z granicy, z naszego hubu w Jasionce, potwierdzają zapowiedzi strony amerykańskiej - powiedział na początku posiedzenia rządu premier Donald Tusk, odnosząc się do informacji o zawieszeniu pomocy amerykańskiej dla Ukrainy.

Tusk: meldunki z granicy potwierdzają zapowiedzi Amerykanów

Tusk: meldunki z granicy potwierdzają zapowiedzi Amerykanów

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Rzecznik MSZ Paweł Wroński zapowiedział, że Rada Ministrów odniesie się do decyzji Donalda Trumpa o wstrzymaniu pomocy dla Ukrainy. - Jest potrzeba powrotu do rozmów ukraińsko-amerykańskich - powiedział szef resorty obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Wiceminister obrony Cezary Tomczyk ocenił z kolei, że decyzja amerykańskiej administracji to "zła wiadomość".

USA wstrzymują pomoc dla Ukrainy. "Zła wiadomość", "czas działać"

USA wstrzymują pomoc dla Ukrainy. "Zła wiadomość", "czas działać"

Źródło:
Radio ZET, PAP, TVN24

Premier Ukrainy Denys Szmyhal oświadczył, że jego kraj jest gotów podpisać porozumienie ze Stanami Zjednoczonymi o minerałach - informuje agencja Reutera. Szef rządu zapewniał, że amerykańska pomoc ma dla Kijowa kluczowe znaczenie.

Waszyngton wstrzymał pomoc wojskową dla Kijowa. Premier Ukrainy odpowiada

Waszyngton wstrzymał pomoc wojskową dla Kijowa. Premier Ukrainy odpowiada

Źródło:
Reuters, PAP

Warszawska giełda na minusie. Największe spadki odnotowano w sektorze bankowym, zyskują zaś producenci wyposażenia dla wojska. Wzrost zanotowała też rosyjska giełda. We wtorek weszły między innymi w życie nowe cła Donalda Trumpa, co wywołało silną reakcję na rynkach.

Rynki reagują po decyzji Donalda Trumpa

Rynki reagują po decyzji Donalda Trumpa

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl

Samochody, paliwo, awokado czy syrop klonowy. To tylko niektóre z produktów, które mogą podrożeć w USA po decyzji prezydenta Donalda Trumpa o wprowadzeniu ceł. Taryfy zapłacą bowiem nie państwa nimi objęte, ale amerykańskie firmy, które sprowadzają komponenty, surowce i produkty z Meksyku czy Kanady. Dodatkowe koszty mogą być szybko przerzucone na konsumentów.

Sześć rzeczy, które mogą podrożeć przez cła Trumpa

Sześć rzeczy, które mogą podrożeć przez cła Trumpa

Źródło:
BBC

Media informują o odpowiedzi jednej z chińskich firm chemicznych na problemy demograficzne kraju. Wezwała ona zatrudnionych w niej singli i osoby rozwiedzine do zawarcia małżeństwa. Dała też termin - do 30 września tego roku.

Ślub albo utrata pracy - firma wezwała pracowników do zawierania małżeństw

Ślub albo utrata pracy - firma wezwała pracowników do zawierania małżeństw

Źródło:
NYT, tvn24.pl

Według jednej wersji są to mieszkańcy Kijowa, którzy niedawno wyszli na ulicę protestować przeciwko prezydentowi Zełenskiemu. Według innego przekazu są to mieszkający w Polsce Ukraińcy, domagający się większego wsparcia socjalnego. Tymczasem popularne w sieci nagranie pokazuje zupełnie inną manifestację.

Ukraińcy wyszli na ulice. Kiedy?

Ukraińcy wyszli na ulice. Kiedy?

Źródło:
Konkret24
Dlaczego dzieci z granicy trafiają do domu księży emerytów

Dlaczego dzieci z granicy trafiają do domu księży emerytów

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W ostatnich dniach na kazachskim stepie, u wybrzeży Morza Kaspijskiego, znajdowane są kilkumiesięczne foki. O błąkających się ssakach morskich piszą lokalne media. Według jednej z hipotez zwierzęta mogły zostać wyrzucone na ląd przez silny wiatr spowodowany burzą śnieżną.

Młode foki błądzą po stepie. Mogła porwać je burza śnieżna

Młode foki błądzą po stepie. Mogła porwać je burza śnieżna

Źródło:
PAP, zakon.kz

Dokładnie pięć lat temu w Polsce został potwierdzony pierwszy przypadek zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Wracający z Niemiec 66-letni mężczyzna nie miał ciężkich objawów i szybko został uznany za ozdrowieńca. Od tego czasu notuje się jednak pandemię COVID-19 w Polsce. Zebraliśmy kilka najbardziej pamiętnych dat.

"Otrzymaliśmy dodatnie wyniki pierwszego pacjenta". 5 lat temu w Polsce pojawił się COVID-19

"Otrzymaliśmy dodatnie wyniki pierwszego pacjenta". 5 lat temu w Polsce pojawił się COVID-19

Źródło:
TVN24, tvn24.pl