Abp Michalik o pedofilii: Dziecko lgnie, drugiego człowieka wciąga

Abp Michalik o rozwodach i pedofilii
Abp Michalik uważa, że nie można akceptować pedofilii w Kościele

- Słyszymy nieraz, że to często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga - tak mówił abp Józef Michalik, jednego ze źródeł pedofilii szukając w rozwodach i złych relacjach między rodzicami dziecka. Te słowa wywołały burzę i już po kilku godzinach hierarcha się z nich tłumaczył.

W opinii abp. Michalika "wiele tych molestowań udałoby się uniknąć, gdyby te relacje między rodzicami były zdrowe". – Słyszymy nieraz, że to często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga – powiedział hierarcha.

Kilka godzin później na zwołanym pilnie briefingu abp Michalik tłumaczył, że te słowa to "ewidentna pomyłka", za którą przeprosił.

"Nikt nie może akceptować tego"

Abp Michalik podkreślał też wcześniej, że boleje nad przypadkami pedofilii w Kościele. – Oczywiście nikt nie może akceptować tego. Nie akceptuje ani Kościół, ani żaden człowiek Kościoła – powiedział przewodniczący KEP.

Zaznaczył jednocześnie, że "problem cały jest w tym, żeby tej troski o dziecko nie ograniczyć tylko do ran, które zostały mu zadane".

– I to jeszcze w dodatku te rany, bywa, że one są przedstawiane w taki sposób troszkę redukcyjny. (...) Ile jest ran w dziecięcych sercach, w dziecięcych życiorysach, kiedy rozchodzą się rodzice. Dzisiaj nikt nie mówi o rozwodzie, że to jest krzywda dla dziecka. Oczywiście, że jest wielką krzywdą molestowanie, nie wolno zapomnieć o tym, ale nie tylko to, może jeszcze więcej i szersze pole, dlaczego na ten temat nie mówimy? Też musimy mówić. Chcąc pełnić urząd proroczy, nie pomijajmy jednego ani drugiego. Bo to jest jakieś nasze zadanie – powiedział abp Michalik.

– Dzisiaj otrzymujemy z instancji międzynarodowych światowych instrukcję, że mamy zaczynać informację, czy wprowadzenie w życie seksualne dziecka, w przedszkolach. To jest horrendalna rzecz, przecież trzeba pomóc i dziecku i rodzinie być mocniejszą, a nie iść po tej linii najłatwiejszej – dodał.

Episkopat o procedurach

KEP na rozpoczętym dziś dwudniowym posiedzeniu zajęła się tzw. aneksami do wytycznych ws. przypadków pedofilii z udziałem księży.

Chodzi m.in. o procedury reagowania wobec przypadków pedofilii wśród duchownych i działania, które obowiązywać będą wraz z "Wytycznymi".W marcu ub. roku Episkopat zatwierdził "Wytyczne dotyczących wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia".Obecnie dokument czeka na recognitio (zatwierdzenie) ze strony Stolicy Apostolskiej, a kiedy to nastąpi zostanie opublikowany w Aktach Konferencji Episkopatu Polski.

Pedofilski skandal

O pedofilię jest podejrzewany michalita Wojciech Gil, który miał się dopuścić czynów pedofilskich wobec trójki dzieci. On sam twierdzi, że nie skrzywdził tych dzieci.

W ub. czwartek Dominikana zwróciła się z prośbą do Interpolu o pomoc w poszukiwaniu polskiego księdza.

Dzień później Komenda Główna Policji podała, że dane księdza podejrzewanego przez władze Dominikany o pedofilię zostały zamieszczone przez Interpol w bazie osób poszukiwanych. Za ks. Gilem wystawiono tzw. czerwoną notę Interpolu. Polskim policjantom udało się ustalić, że duchowny przebywa w domu rodziców w podkrakowskiej miejscowości. Policja, zgodnie z prawem, nie mogła go jednak zatrzymać.

Dziennikarzom dominikańskiej telewizji udało się dotrzeć do materiału dowodowego zgromadzonego przez prokuraturę tego kraju w sprawie księdza Gila. Zawiera on wstrząsające zeznania ofiar księdza i opis zawartości skonfiskowanego przez śledczych twardego dysku należącego do polskiego duchownego. Są tam m.in. materiały pornograficzne z udziałem nieletnich.

Prokuratorskie śledztwo

Władze Dominikany badają również sprawę byłego już nuncjusza apostolskiego na Dominikanie arcybiskupa Józefa Wesołowskiego, którego w sierpniu odwołał papież w związku z podejrzeniami o pedofilię.

Śledztwo w sprawie podejrzenia seksualnego wykorzystywania dzieci przez dwóch polskich duchownych prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Toczy się ono w kierunku przestępstwa pedofilii, za co w Polsce grozi do 12 lat więzienia. Drugim wątkiem postępowania jest przestępstwo utrwalania treści pornograficznych z dziećmi (zagrożone pozbawieniem wolności do 10 lat).

Autor: MAC/tr / Źródło: PAP

Czytaj także: