Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan zapowiedział, że Biały Dom zwróci się do Kongresu USA o dodatkowe środki na wsparcie Ukrainy. Poinformował też, że prezydent Joe Biden przekonywał swojego następcę, Donalda Trumpa, do utrzymania pomocy dla Kijowa.
W trakcie środowego briefingu prasowego, po spotkaniu Joe Bidena z Donaldem Trumpem w Białym Domu, Jake Sullivan powtórzył wcześniejsze zapowiedzi, że administracja zamierza do końca kadencji wydać wszystkie przeznaczone przez Kongres środki na pomoc Ukrainie.
- Dlatego racjonalne jest, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy zasygnalizujemy Kongresowi, że chcielibyśmy otrzymać kolejne fundusze na wsparcie Ukrainy na rok 2025, tak by była ona w najsilniejszej możliwej pozycji do negocjacji, do zrealizowania swoich celów - oświadczył Sullivan.
Szanse na uchwalenie nowego pakietu pieniędzy dla Ukrainy wydają się jednak niewielkie, ponieważ spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson w ostatnich dniach sygnalizował, że Kongres nie ma "apetytu", by uchwalać kolejne środki dla Ukrainy.
Według "New York Timesa" Johnson miał też w środę na zamkniętym spotkaniu republikanów zapewnić czołową przeciwniczkę wsparcia Kijowa, Marjorie Taylor Greene, że Kongres nie przeznaczy więcej funduszy dla Ukrainy. Miał to być jeden z warunków poparcia kongresmenki dla utrzymania stanowiska przez Johnsona.
Konkurencja z Chinami zdecyduje o przyszłym kształcie świata
Obecna administracja wciąż posiada uprawnienia do przekazania sprzętu wojskowego Ukrainie o wartości około czterech miliardów dolarów.
Doradca Bidena zaznaczył, że podczas środowej, dwugodzinnej rozmowy prezydenta z jego następcą ustępujący szef państwa próbował przekonać Trumpa o znaczeniu dalszego wsparcia Ukrainy. Biden argumentował, że leży to w interesie USA, a rosyjska agresja zagraża stabilności w Europie.
Pytany o to, jakie przesłanie na temat zagrożeń i priorytetów dla przyszłej administracji Sullivan przekaże swojemu następcy, Mike'owi Waltzowi, doradca prezydenta wskazał przede wszystkim na konkurencję z Chinami - podkreślając, że zdecyduje ona o przyszłym kształcie świata. Wymienił również konieczność powstrzymania Iranu i jego sojuszników na Bliskim Wschodzie oraz Rosji w Europie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Al Drago/PAP/EPA