Rosyjskie MON zapewnia: nasz desant trafił na Ukrainę przez przypadek

"Zatrzymani na Ukrainie rosyjscy żołnierze przez przypadek przekroczyli granicę"RIA Nowosti, tvn24.pl, obozrevatel.com

Zatrzymani na Ukrainie rosyjscy wojskowi "przez przypadek przekroczyli granicę podczas patrolu" - poinformowała agencja RIA Nowosti powołując się na źródło w rosyjskim MON.

"Wskazani wojskowi rzeczywiście uczestniczyli w patrolowaniu odcinka granicy rosyjsko-ukraińskiej. Przekroczyli ją prawdopodobnie na nieoznaczonej drodze i - o ile nam wiadomo - nie okazywali oporu podczas zatrzymania przez siły zbrojne Ukrainy" - napisała rosyjska agencja informacyjna cytując informatora w ministerstwie obrony Rosji.

Ukraińska służba bezpieczeństwa informowała kilka dni wcześniej, że w czasie walki pod Amwrosijewką w okolicy Nowoazowska w obwodzie donieckim zatrzymano dziesięciu żołnierzy z 331. pułku 98. dywizji wojsk powietrznodesantowych Federacji Rosyjskiej (z jednostki wojskowej rozlokowanej w Iwanowo).

Wśród nich jest m.in. desantowiec Jegor Pocztojew, który na swoim profilu w popularnym w Rosji portalu społecznościowym VK.com napisał 21 sierpnia: "W delegację!".

Z zeznań zatrzymanych rosyjskich żołnierzy wynika, że 23 sierpnia batalion desantowców został przetransportowany pociągiem do obwodu rostowskiego na granicy z Ukrainą, a ok. godz. 3 w nocy 24 sierpnia pododdział dostał rozkaz wykonania marszu w składzie kolumny składającej się z kilkudziesięciu transporterów opancerzonych. Jak zeznali żołnierze, o tym, że rosyjski sprzęt wojskowy wtargnie na teren Ukrainy, wiedzieli tylko wysocy rangą oficerowie.

Desantowiec zeznaje: nie wiedzieliśmy, gdzie ruszamy

Ukraińskim mediom przekazano we wtorek nagrania wideo z zeznaniami zatrzymanych w poniedziałek w obwodzie donieckim na wschodzie rosyjskich żołnierzy. Jeden z nich, który przedstawia się jako Iwan Milczakow, mówi, że oddział wjechał na Ukrainę przez pola kilkoma kolumnami pojazdów opancerzonych. Powiedział, że nie zauważyli przekroczenia granicy i zrozumieli to, gdy Ukraińcy zaczęli ich "bombardować". Milczakow twierdzi, że żołnierzom powiedziano podczas wymarszu, że pokonają odległość 70 km, a wychodzą na trzy dni.

Rosjanie twierdzą, że zostali poinformowani przez swoje dowództwo, że jadą na zwykłe ćwiczenia. O tym, że są na terytorium obcego państwa, dowiedzieli się dopiero wtedy, gdy zostali ostrzelani przez wojska ukraińskie. - Niczego nam nie powiedziano. Jechaliśmy po prostu polami. Gdy wjechaliśmy do jakiejś wsi, zobaczyliśmy czołg z ukraińską flagą. Otwarto do nas ogień – relacjonował rosyjski żołnierz Siergiej Smirnow.

Na jednym z nagrań rosyjski sierżant Generałow (imię nie zostało podane przez "Informacyjny Opór") powiedział, że rosyjskie władze nie powinny wysyłać na Ukrainę "chłopaków". - Przestańcie, nie trzeba, po co to? To nie nasza wojna. I gdyby nas tutaj nie było, niczego takie by tu nie było - powiedział przesłuchiwany desantowiec. Ukraiński minister obrony Wałerij Hełetej zaapelował do rodzin zatrzymanych Rosjan, by zainteresowali się u swoich władz, gdzie naprawdę znajdują się ich synowie i mężowie. - Siły Zbrojne Ukrainy wzięły do niewoli wielu rosyjskich wojskowych. Oficjalnie są oni na manewrach w różnych częściach Federacji Rosyjskiej, a naprawdę uczestniczą w agresji wojennej przeciwko Ukrainie. Postarajcie się dowiedzieć, gdzie znajdują się wasi bliscy – oświadczył minister.

Zamknięte pogrzeby pskowskiego desantu

Dzień wcześniej rosyjskie media opozycyjne poinformowały o "zamkniętych" pogrzebach desantowców z Pskowa, którzy zginęli w niejasnych okolicznościach. Miejscowe media opublikowały zdjęcia świeżych grobów, w których prawdopodobnie spoczęli żołnierze. Ukraińskie media informowały, że żołnierze rosyjskich sił zbrojnych zginęli w strefie prowadzenia operacji antyterrorystycznej w Donbasie około 19-20 sierpnia.

Rosyjskie ministerstwo obrony zaprzeczało tym doniesieniom, a minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow nazwał wiadomości o obecności rosyjskich żołnierzy i sprzętu wojskowego na Ukrainie elementem "wojny informacyjnej".

Autor: asz//tka / Źródło: RIA Nowosti, "Russkaja Płanieta", tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: RIA Nowosti, tvn24.pl, obozrevatel.com

Raporty: