"Na razie w grze Nawalnego przeciwko władzy jest remis"


Mimo braku nowych pomysłów wśród liderów opozycji, Rosjanie są gotowi kontynuować protesty – ocenia rosyjska prasa w komentarzach dotyczących poniedziałkowych wieców antykorupcyjnych. Wezwał do nich opozycjonista Aleksiej Nawalny, zatrzymany jeszcze przed rozpoczęciem akcji protestacyjnej w Moskwie i skazany na 30 dni aresztu.

"Udział Rosjan, w tym studentów i uczniów, w akcjach protestacyjnych to dowód, że pomimo zastraszania przez władze, braku nowych pomysłów wśród liderów opozycji, ludzie są gotowi, by kontynuować protesty" – napisał we wtorkowej publikacji dziennik "Wiedomosti".

"Szybka polityzacja"

Były doradca Kremla Gleb Pawłowski, oceniając w rozmowie z gazetą działania Aleksieja Nawalnego, który wezwał Rosjan do udziału w wiecach antykorupcyjnych 12 czerwca (w Dniu Rosji), powiedział, że opozycjonista stawia na "szybką polityzację". Zdaniem Pawłowskiego, przeciwnicy opozycjonisty mogą nie mieć czasu na opracowanie taktyki.

– Nawalny narzuca tempo. To można zrozumieć. Ma mało czasu, do końca roku chce konieczne osiągnąć wysoki poziom konfliktu politycznego, po to, by jego rejestracja jako kandydata na prezydenta została uznana za mniejsze zło – ocenił były doradca Kremla.

Wcześniej Nawalny ogłosił, że zamierza wystartować w wyborach prezydenckich w marcu 2018 roku.

Zdaniem Pawłowskiego, poniedziałkowe protesty pokazały, że "temperatura konfliktu" jest wysoka. – Na razie jednak on nie ma wystarczająco zmobilizowanego elektoratu. Nawalny często przecenia potencjał zwolenników. Na razie to nie jest elektorat - podkreślił.

"Radykalizacja protestu"

Inny rosyjski analityk, Abbas Galiamow, powiedział gazecie "RBK", że zmieniając miejsce tuż przed rozpoczęciem akcji, Nawalny "postawił na radykalizację protestu". Jego zdaniem, mimo nieoczekiwanej zmiany miejsca (władze zgodziły się na manifestację na prospekcie Sacharowa, tymczasem Nawalny zaapelował do zwolenników, by przyszli na ulicę Twerską w centrum Moskwy), w akcji protestacyjnej wzięło udział kilka tysięcy osób.

- Oznacza to, że protest może mieć charakter długotrwały, a Nawalny osiągnął to dzięki temu, że nie chciał grać według reguł moskiewskiego ratusza - podkreślił ekspert.

Niezależna "Nowaja Gazeta" zauważa, że ruchu protestacyjnego w Rosji jeszcze nie ma, jest za to walka Nawalnego o władzę. "Na razie w grze Nawalnego przeciwko władzy jest remis" - podkreśla dziennik. Ocenia, że 12 czerwca Nawalny osiągnął w pewnym stopniu sukces, podobny do tego z 26 marca, kiedy na ulice Moskwy wyszło ponad 25-30 tysięcy osób. "Nadal jednak nie udało mu się nadać swoim akcjom nowego charakteru" - podkreśliła "Nowaja Gazieta"

1,5 tysiąca zatrzymanych

Podczas poniedziałkowych manifestacji, które odbyły się w blisko 200 miastach Rosji, zostało aresztowanych ponad 1,5 tysiąca osób.

Nawalnego, który nawoływał do akcji protestacyjnej przeciwko korupcji, policja zatrzymała przed klatką schodową w domu, w którym mieszkał, jeszcze przed rozpoczęciem demonstracji.

We wtorek rzeczniczka Nawalnego poinformowała, że opozycjonista został skazany na 30 dni aresztu. Sąd w Moskwie uznał, że Nawalny jest winien naruszenia ustawy o organizacji zgromadzeń.

Autor: tas\mtom / Źródło: RBK, Wiedomosti, Nowaja Gazieta

Tagi:
Raporty: