Rosja grozi Gruzji wojną


Rosja grozi, że użyje wszelkich dostępnych metod - w tym militarnych - jeśli Gruzja doprowadzi do konfliktu z Abchazją i Południową Osetią. To najostrzejsze jak dotąd ostrzeżenie Moskwy pod adresem Tbilisi.

- Czynimy wszystko, aby nie doszło do konfliktu zbrojnego. Jeśli jednak zostanie rozpętany, to zmuszeni będziemy reagować, w tym metodami wojskowymi - oświadczył Walerij Kieniajkin, specjalny przedstawiciel rosyjskiego MSZ ds. stosunków z krajami Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). - Będziemy bronić naszych rodaków wszystkimi środkami, jakie mamy do dyspozycji - zapowiedział Kieniajkin.

Czynimy wszystko, aby nie doszło do konfliktu zbrojnego. Jeśli jednak zostanie rozpętany, to zmuszeni będziemy reagować, w tym metodami wojskowymi Walerij Kieniajkin

Gruzini szykują się do wojny?

Kieniajkin zauważył również, że strona abchaska dysponuje informacjami o ruchach wojsk w zachodniej Gruzji, co - jego zdaniem - może świadczyć o przygotowaniach do operacji militarnej. - Naszych rodaków w Abchazji i Osetii Południowej nie zostawimy w nieszczęściu - zapewnił.

Dyplomata zaprzeczył również, by to rosyjski myśliwiec zestrzelił w ubiegłą niedzielę nad Abchazją gruziński bezzałogowy samolot zwiadowczy.

Wcześniej rosyjskie media - powołując się na gruzińską telewizję Rustawi-2 - podały, że Abchazja wprowadziła swoje wojska do rejonu Gali, na granicy z Gruzją. Według tych samych doniesień w rejonie portu Oczamczira mieli pojawić się żołnierze rosyjscy.

Zgodnie z rozejmem zawartym przez Tbilisi i Suchumi 14 maja 1994 roku, w Gali - podobnie, jak w Zugdidi, po drugiej stronie granicy - nie mogą stacjonować żadne wojska. Mogą tam przebywać tylko siły policyjne stron, przy czym ich liczebność jest ograniczona.

Status Abchazji

Abchazja odłączyła się od Gruzji po wojnie z lat 1992-93. Ma własny parlament, prezydenta, konstytucję, rząd, siły zbrojne i sądy. Niepodległości samozwańczej republiki nie uznało dotąd żadne państwo, włącznie z Rosją. Jednak starania Gruzji, by przywrócić swą władzę nad regionem pozostają bezskuteczne.

 
Abchazja i Osetia Południowa starają się oderwać od Gruzji TVN24.pl

W marcu Rosja zniosła wszelkie ograniczenia na kontakty z Abchazją, które nakładało porozumienie przyjęte przez kraje poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw w 1996 roku. Zakazywało ono relacji gospodarczych, handlowych, finansowych oraz połączeń transportowych z tą prowincją. Decyzja ta została bardzo źle przyjęta przez Gruzję.

W ubiegłym tygodniu prezydent Władimir Putin wydał dekret nakazujący rządowi Rosji nawiązanie kontaktów z władzami Abchazji i Osetii Południowej, a także podjęcie z nimi współpracy w sferach gospodarki, nauki, kultury, oświaty i informacji.

Władze w Tbilisi odebrały to jako próbę zaanektowania przez Rosję części gruzińskiego terytorium.

Rosjanie ostrzegali, że uznanie przez społęczność międzynarodową niepodległości Kosowa może pobudzić podobne ruchy własnie w Abchazji i Osetii Południowej.

Źródło: PAP, tvn24.pl