- To nie był wypadek, to jest zbrodnia i nie możemy pozwolić, żeby zbrodniarzom uszło na sucho to, co zrobili - powiedział o katastrofie malezyjskiego Boeinga 777 premier Australii Tony Abbott. Szef rządu dodał, że jego kraj będzie się domagał niezależnego śledztwa.
- Musi zostać przeprowadzone bezstronne międzynarodowe dochodzenie i nie można pozwolić Rosji stanąć temu na drodze, tylko dlatego, że samolot spadł na terytorium kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów - powiedział Abbott.
Obwinianie Ukrainy
Na spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Australii został wezwany w piątek ambasador Rosji Władimir Morozow. Oświadczył on, że to nie separatyści zestrzelili samolot. Ta odpowiedź nie spodobała się australijskiemu rządowi. - Początkowo ambasador Rosji starał się obwinić Ukrainę. Jego odpowiedź byłą bardzo, bardzo niezadowalająca - powiedział Abbott.
- Wszyscy wiemy, że są problemy na Ukrainie. Wiemy też, kto ponosi winę za te problemy. Pomysł, że Rosja może w jakiś sposób stwierdzić, że nie ma z tym nic wspólnego ponieważ (katastrofa - przyp. red.) wydarzyło się w przestrzeni powietrznej Ukrainy, nie sprosta jakiejkolwiek poważnej analizie - dodał premier Australii.
Na pokładzie Boeinga 777 linii Malaysia Airlines, który w czwartek został zestrzelony na terytorium Ukrainy było 28 Australijczyków. W sumie na pokładzie lotu MH17 było 298 osób. Nikt nie przeżył katastrofy. Samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur.
wideo 2/21
Autor: dln/kka / Źródło: The Syndey Morning Herald