Kolejny dzień rozprawy Pistoriusa bez finału, ale z sensacyjnym zwrotem

Pistorius podczas rozprawyPAP/EPA

Bez konkluzji zakończyła się trzecia rozprawa sądu, który ma zadecydować, czy zwolnić Oscara Pistoriusa za kaucją. Dzień obfitował jednak w zaskoczenia. Okazało się, że główny śledczy zajmujący się sprawą sam ma zarzuty o usiłowanie morderstwa i został odsunięty od sprawy.

Pistorius, niepełnosprawny lekkoatleta, jest oskarżony o zastrzelenie swej partnerki Reevy Steenkamp. Sportowiec i jego obrona twierdzą, że był to nieszczęśliwy wypadek. Prokuratura postawiła natomiast zarzut morderstwa z premedytacją.

Nasza relacja z trzeciego dnia posiedzenia sądu

Śledczy z zarzutami

Obecnie prowadzone postępowanie dotyczy podjęcia decyzji o ewentualnym zwolnieniu Pistoriusa za kaucją. Prokuratura zdecydowanie się temu sprzeciwia, twierdząc, że sportowiec ma środki umożliwiające mu ucieczkę za granicę, a ciążące na nim zarzuty są bardzo poważne.

Czwartkowe posiedzenie sądu zostało zdominowane przez trwające wiele godzin wystąpienia adwokata Pistoriusa, jednego z najbardziej znanych południowoafrykańskich obrońców w sprawach karnych, Barry Rouxa, oraz oskarżyciela Gerrie Nela.

Argumenty oskarżenia osłabiło ujawnienie faktu, że prowadzący śledztwo oficer Hilton Botha sam jest oskarżony w sprawie usiłowania morderstwa. Incydent z jego udziałem miał miejsce w 2009 roku, kiedy ostrzelał samochód, który nie zatrzymał się na wezwanie. Ścigał wówczas podejrzanego o morderstwo. Po wstępnym dochodzeniu sprawę zawieszono, ale w środę wznowiono.

Kilka godzin po zakończeniu posiedzenia sądu szef południowoafrykańskiej policji ogłosił za pośrednictwem mediów, iż Botha został odsunięty od sprawy. Sam policjant nie chciał przyjść rano na rozprawę. Został jednak wezwany przez sędziego, który miał do niego pytania związane z sprawą. Kwestia jego przeszłości nie została w ogóle poruszona w sądzie.

Dekonstrukcja oskarżenia

Podczas swojego długiego wystąpienia adwokat Pistoriusa podważał kompetencje policji, która jego zdaniem popełniła podczas śledztwa szereg błędów. Jak mówił adwokat, śledczy weszli na miejsce przestępstwa bez obuwia ochronnego, zacierając część śladów, nie pobrali materiału z łazienki i bezkrytycznie przyjęli zeznania świadków.

Jeden z nich powiedział, że słyszał krzyki z domu Pistoriusa, a adwokat udowodnił, że nie jest to możliwe, bowiem świadek mieszka ponad 300 metrów od miejsca przestępstwa. Drugi świadek mówiący o krzykach mieszka kolejne 300 metrów dalej.

Adwokat stwierdził, iż oskarżenie nie ma żadnych dowodów pozwalających zaprzeczyć wersji wydarzeń przedstawianej przez jego klienta o nieszczęśliwym wypadku. W związku z tym "musi on zostać zwolniony za kaucją".

Relacjonujące proces media przypominają, że policja w RPA ma złą reputację. Korupcja, nieuzasadnione użycie broni, łamanie praw człowieka - to częste zjawiska w kraju, gdzie co roku popełnianych jest 15 tysięcy morderstw. Korupcja dotyka najwyższych stanowisk, a dwaj ostatni główni szefowie policji zostali pozbawieni stanowiska właśnie z tego powodu.

Prokuratura przekonana o winie

Po obrońcy występował prokurator, który również mówił przez ponad godzinę. Twierdził, że jest szereg dowodów przemawiających za tym, że Pistorius świadomie strzelał do swojej partnerki z intencją zabicia jej. - Żaden sąd nigdy nie zaakceptuje twierdzeń oskarżonego, że działał w samoobronie - stwierdził twardo prokurator.

Oskarżenie podtrzymuje swoją interpretację wydarzeń, iż pomiędzy parą doszło do kłótni, a modelka zamknęła się w toalecie, gdzie została zastrzelona. Oscar Pistorius utrzymuje natomiast, iż do tragedii doszło na skutek pomyłki. Jak twierdzi, kiedy usłyszał, że ktoś jest w jego łazience, otworzył ogień, sądząc, że to włamywacz.

Prokurator twierdzi również, że Pistorius w ogóle nie zdaje sobie sprawy z powagi swojego czynu. Powołuje się tutaj na oświadczenie sportowca, wydane po tragedii. Dużo uwagi poświęcił zdaniu, w którym Pistorius stwierdza, że "stawi się na procesie, jeśli takowy się odbędzie". Prokurator wysnuwa z tego wniosek, że sportowiec liczy na to, że uniknie osądzenia.

Ponieważ wystąpienia obu stron zajęły bardzo dużo czasu, nie starczyło go na podjęcie decyzji odnośnie kaucji. Ma ona zapaść dopiero na piątkowym posiedzeniu sądu.

Autor: mk//tka / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA

Raporty: