- Wielu zamożnych Kanadyjczyków unikało płacenia należnych podatków, lokując swoje fortuny na kontach w szwajcarskim oddziale HSBC - wynika z śledztwa przeprowadzonego przez gazetę "The Globe and Mail" i telewizję CBC. Nie wiadomo, jaką kwotę dokładnie Kanadyjczycy ulokowali w Szwajcarii. Jednak do założenia jednego potrzeba było przynajmniej 500 tysięcy dolarów amerykańskich.
Dziennikarze dotarli do listy szwajcarskich kont Kanadyjczyków, która jest częścią spisu około 80 tysięcy kont w HSBC, przekazanych w 2009 roku francuskim władzom przez Herve Falciani, byłego szefa bezpieczeństwa informatycznego banku.
Zaległe daniny
Kanadyjski urząd skarbowy (Canada Revenue Agency - CRA), sprawdza teraz informacje dziennikarzy. CRA zapowiada, że jeśli wykryje przestępstwa skarbowe, będzie dążyć do odzyskania niezapłaconych podatków. Premier Stephen Harper zapewnił, że rząd będzie korzystał z wszelkich możliwości prawnych.
W ubiegłym roku CRA odzyskała ponad miliard dolarów niezapłaconych podatków od ukrywanych aktywów. W poprzedniej aferze z ukrywanymi dochodami zagranicznymi, związanej z kontami w innym szwajcarskim banku UBS, kanadyjskie służby skarbowe odzyskały podatki od 100 obywateli. Zdecydowali się oni samodzielnie zadeklarować swoje zagraniczne dochody.
Walka o dyskrecję
Herve Falciani do 2008 roku był szefem bezpieczeństwa informatycznego w HSBC. Informatyk zdecydował się potajemnie poinformować władze kilku krajów europejskich, iż na kontach banku HSBC w Szwajcarii wiele osób lokuje pieniądze, aby uniknąć podatków w ojczyźnie. Kiedy pierwsze informacje o jego zamiarach przeciekły do mediów w 2009 roku, szwajcarskie władze wezwały go na przesłuchanie, jednak Falciani uciekł do Francji.
Tam, w domu jego rodziców w Nicei, władze francuskie dokonały przeszukania i przejęły dokumenty dotyczące kont. Według danych CBC, francuskie służby skarbowe odzyskały dzięki nim pół miliarda euro niezapłaconych podatków. Podobne dochodzenie jest prowadzone przez władze brytyjskie.
Bank HSBC twierdzi, że jego klienci są ofiarami przestępstwa popełnionego przez byłego pracownika, który ukradł dane o kontach, aby sprzedać je rządom. Sam Falcani twierdzi, że zrobił to, ponieważ jego ostrzeżenia, iż z kont mogą korzystać przestępcy podatkowi, zostały zignorowane.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia