Hillary lepsza w New Hampshire


Wbrew sondażom, senator Hillary Clinton pokonała we wtorkowych w prawyborach w New Hampshire swego głównego rywala w walce o prezydencki fotel, senatora Baracka Obamę.

Według niepełnych jeszcze obliczeń, Clinton zdobyła 39 procent głosów, natomiast czarnoskóry polityk z Chicago, który stał się idolem młodego pokolenia Demokratów, zyskał poparcie 36 procent wyborców. Na trzecim miejscu uplasował się były senator John Edwards z 17 procentami głosów.

Wynik jest zaskoczeniem, ponieważ wszystkie badania w przeddzień głosowania w New Hampshire wskazywały na zdecydowane zwycięstwo Obamy.

Clinton "odnalazła swój głos"

Powitana burzliwą owacją na wiecu powyborczym, była Pierwsza Dama Ameryki podziękowała swym zwolennikom za poparcie i powiedziała, że po spotkaniach z wyborcami w New Hampshire "odnalazła swój własny głos".

W ostatnich dniach, po porażce w stanie Iowa, pani Clinton - jak zauważyli obserwatorzy - stała się bardziej otwarta, chętniej odpowiadała na pytania, a także - co poprzednio było rzadkie - okazywała emocje: na jednym ze spotkań nawet się rozpłakała.

 
Hillary wiernie kibicuje rodzina: mąż Bill i córka Chelsea (PAP/EPA) PAP/EPA

Eksperci polityczni oceniają, że nowy, bardziej "ludzki" i sympatyczny wizerunek pani Clinton, poprzednio uchodzącej za uosobienie braku spontaniczności i chłodu, prawdopodobnie decydująco pomógł jej w przeciągnięciu na swoją stronę części wyborców.

W wygłoszonym przemówieniu senator mówiła o "wielkich wyzwaniach, stojących przed krajem i całym światem" i podkreślała konieczność pomocy ludziom, "którzy nie mają ubezpieczenia medycznego i których nie stać na studia wyższe".

- Wielkie koncerny naftowe i farmaceutyczne przez 7 lat miały prezydenta, który je popierał. Czas teraz na prezydenta, który będzie popierał wszystkich. Zamierzam być takim prezydentem (...) Rząd musi służyć ludziom, a nie niewielu uprzywilejowanym - grzmiała Clinton.

Wyraziła też uznanie i szacunek dla swoich rywali, m.in. dla Obamy.

Obama pełen wiary

Barack Obama pogratulował byłej Pierwszej Damie wygranej, ale podkreślił, że nadal wierzy w swoje ostateczne zwycięstwo. Mówił też o potrzebie zmian w Ameryce. Miał na myśli zreformowanie systemu ochrony zdrowia i oświaty, a także wzmocnienia wiarygodności i prestiżu USA na świecie.

Specjaliści nie przesądzają

Pula kandydatów z realnymi szansami stopniała do dwóch wśród Demokratów (Clinton i Obama) i trzech w Partii Republikańskiej (McCain, Romney, Huckabee). Jednak zdaniem komentatorów, wyścig do nominacji w obu partiach jest daleki od rozstrzygnięcia,. Spore zamieszanie może bowiem wprowadzić były burmistrz Nowego Jorku - Rudolph Giuliani. Jest powszechnie szanowany za postawę w akcji ratunkowej po zamachu terrorystycznym na World Trade Center. Został za to uhonorowany tytułem Człowieka Roku 2001 przez Time.

Następne prawybory odbędą się w stanie Michigan w połowie stycznia.

Źródło: PAP, tvn24.pl