Wojna z lotu ptaka na Sri Lance – ogień, dym, pożoga, sznury uchodźców szczelnie wypełniające drogi. Armia Sri Lanki udostępniła mediom wideo z walk z Tygrysami Tamilskimi. Tymczasem rząd w Kolombo ogłosił, że udało mu się przejąć kontrolę na całym terytorium Sri Lanki. Oznacza to, że zakończyła się trwająca tam od 25 lat wojna domowa.
Według objaśnień, jakimi armia Sri Lanki opatrzyła wideo, przedstawia ono obszar na którym toczą swoje ostatnie walki Tamilskie Tygrysy. Na filmie widoczne są sznury ludzi, które uciekają przed wojną. Nad rejonem walk w Mullivaikal unoszą się wielkie chmury czarnego dymu, płoną podpalone pojazdy. Według państwowej stacji SLRC samochody podpalili sami rebelianci, chcąc w ten sposób odgrodzić wojska Sri Lanki od uchodźców i zatrzymać tych ostatnich jako zakładników na obszarze walk.
Tamilskie Tygrysy w niedzielę wydały oświadczenie o swojej "gorzkiej porażce" w trwającej 26 lat wojnie z rządem Sri Lanki. Przedstawiciele rebeliantów zaoferowali, że złożą broń. Wcześniej rząd odrzucił ofertę zawieszenia broni, twierdząc że tysiące ludzi wcześniej odciętych w rejonie wojny, teraz zdołało się stamtąd wydostać.
Koniec wojny będzie ogłoszony w TV
Strefa walk skurczyła się w ostatnich dniach do około kilometra kwadratowego dżungli. W niedzielę na miejscu miało bronić się około tysiąca bojowników tamilskich walczących o autonomię północno-wschodnich regionów kraju, gdzie Tamilowie stanowią większość.
Koniec wojny domowej ma być we wtorek uroczyście obwieszczony w telewizji państwowej. Prezydent Mahinda Rajapaksa zapowiedział już specjalną konferencję prasową w parlamencie.
Ginęli cywile?
Według przedstawiciela Tygrysów cytowanego przez Associated Press na polu bitwy leżą tysiące rannych i martwych ofiar cywilnych. Te zarzuty odpiera rządowy minister ds. mediów twierdząc, że wojska ratują wszystkich cywili z rejonu walk. Według szacunku rządu w ciągu ostatnich trzech dni z zagrożonego rejonu uciekło 63 tysiące ludzi.
Koniec wojny
Tymczasem lankijscy generałowie poinformowali, że zakończyła się akcja wojskowa. - Wszystkie operacje militarne zostały wstrzymane po zajęciu ostatniego przyczółka Tygrysów, gdzie znaleziono 250 ciał terrorystów - oświadczył dowódca wojsk lądowych Sri Lanki generał Sarath Fonseka.
W Kolombo poinformowano również, że główny przywódca Tygrysów Wyzwolicieli Tamilskiego Ilamu (LTTE) Vellupillai Prabhakaran zginął w poniedziałek nad ranem. Stało się to, gdy usiłował wydostać się z okrążenia armii i uciekał z okrążenia ambulansem.
Lankijska telewizja pokazała też ciała zabitych czterech innych przywódców organizacji Tamilów.
Walki przez 25 lat
Śmierć dowodzących ruchem tamilskim na Sri Lance to kres zmagań Tamilów. Od 1983 roku walczyli oni o uzyskanie autonomii dla północnej części wyspy. Wieloletnie starcia separatystów tamilskich z władzami w Kolombo, pociągnęły za sobą śmierć co najmniej 70 tysięcy ludzi.
Protestują przed ambasadą Wielkiej Brytanii
Wcześniej w poniedziałek ponad 1000 osób zgromadziło się w poniedziałek przed ambasadą Wielkiej Brytanii w stolicy Sri Lanki, gwałtownie demonstrując przeciwko rzekomemu popieraniu przez Londyn tamilskich rebeliantów.
Demonstracja stanowiła odpowiedź mieszkańców Kolombo na stanowisko brytyjskie w sprawie osób cywilnych, pozostających na linii frontu na północy kraju, gdzie armia lankijska krwawo likwiduje obecnie ostatnie punkty oporu Tamilskich Tygrysów.
Protestujący obrzucili budynek ambasady zepsutymi jajkami i kamieniami. Podpalono też kukłę szefa brytyjskiej dyplomacji Davida Milibanda, wrzucając następnie płonącą podobiznę ministra przez mur na teren placówki.
Martwili się o ofiary cywilne wojny
Wielka Brytania była jednym z inicjatorów niedawnego oświadczenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, w którym m.in. skrytykowano armię lankijską za ostrzał strefy walk na północy wyspy pomimo świadomości, że na obszarze tym przebywa wiele tysięcy cywilów. Rada wezwała jednak przede wszystkim także Tamilskie Tygrysy do złożenia broni i potępiła ich za "podejmowane przez szereg lat akty terroryzmu" oraz za wykorzystywanie cywilów jako żywej tarczy.
Na temat brutalnych działań armii wobec cywilów w ostatnich dniach wypowiadało się krytycznie wielu światowych polityków, w tym brytyjskich.
Źródło: APTN