Najpierw wypełniali polecenia, potem próbowali uciec. Między dwoma mężczyznami a policjantami doszło do szarpaniny. W ruch poszły pięści i gaz pieprzowy. - Chcieli uciec, ale nasi patrolowcy nie odpuszczają - komentuje sprawę rzecznik wielkopolskiej policji i publikuje nagranie z interwencji.
Poznań, skrzyżowanie ulicy Garbary i Estkowskiego. Około godz. 2 dyżurny monitoringu zauważył dwóch mężczyzn, którzy podejrzanie się zachowywali. Wyglądali jakby przekazywali sobie narkotyki, dlatego operator poinformował o tym pobliski patrol policji.
Na nagraniu z monitoringu widać, jak funkcjonariusze podchodzą do wskazanych mężczyzn i chwilę z nimi rozmawiają. Potem wspólnie przechodzą przez jezdnię i stają przy radiowozie. - Najpierw przedstawiono im podstawę prawną, potem policjanci nakazali im pokazać, co mają w kieszeniach. Mężczyźni mieli im wtedy powiedzieć, że są ochroniarzami w jednym z klubów i mają przy sobie gaz pieprzowy oraz pałki teleskopowe - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Nagle mężczyźni zaczęli się wyrywać policjantom. Jednemu z nich nawet się udało. Kiedy funkcjonariusze obezwładnili jego kolegę, ten kilka razy do nich podbiegał i próbował odciągnąć funkcjonariuszy. - Wyciągnął gaz i spryskał nim oczy policjantów. Ci jednak nie odpuścili, cały czas trzymali tego mężczyznę. Jak się okazało miał przy sobie narkotyki. Dwie minuty później pojawiły się inne patrole i zatrzymały drugiego mężczyznę - relacjonuje Borowiak.
Nagranie z interwencji wraz z komentarzem "Tak wygląda nasza praca. Samo życie, nie film" opublikował rzecznik wielkopolskiej policji.
Zarzuty
Obaj zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzuty czynnej napaści na policjantów, naruszenia ich nietykalności cielesnej oraz utrudniania czynności służbowych. Jeden z nich ma również zarzut posiadania narkotyków.
- Wystąpiliśmy wspólnie z prokuraturą do sądu o tymczasowe aresztowanie. Jeden z nich został tymczasowo aresztowany, drugi otrzymał policyjny dozór. Uważamy, że istnieją przesłanki do tymczasowego aresztowania. Zarzuty wobec tego mężczyzny są poważne, grozi mu kara nawet do 10 lat więzienia - tłumaczy Borowiak.
Nie wiadomo jeszcze, czy prokuratura złoży zażalenie na brak aresztu. Jak poinformował prokurator Michał Smętkowski z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, oficjalnie taka decyzja jeszcze nie zapadła. Na jej podjęcie jest jeszcze 7 dni.
"To nie jest obraz rodem z hollywoodzkiego filmu"
Rzecznik wielkopolskiej policji widział nagranie z monitoringu, na którym widać przebieg całego zdarzenia. Jak ocenia działania i skuteczność patrolu?
- To jest codzienna praca policjantów, to nie jest obraz rodem z hollywoodzkiego filmu. Niejednokrotnie funkcjonariusze, którzy biorą udział w zatrzymywaniu osób podejrzanych o posiadanie narkotyków, muszą podejmować decyzję w ułamkach sekund, ponieważ ci ludzie, przestępcy działają instynktownie - mówi Andrzej Borowiak.
Zwrócił też uwagę na istotną rolę operatorów monitoringu. - Mają doświadczenie, pracują na tym systemie bardzo długo. Niejednokrotnie ich działania doprowadzały policjantów, pomagały ratować życie, udzielić pomocy - dodaje rzecznik.
Obaj policjanci nie odnieśli poważniejszych obrażeń. Mają potłuczenia, doskwierają im też skutki po potraktowaniu gazem pieprzowym.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Wielkopolska policja